Zimowe dzieci - Jennifer McMahon

ZZA GROBU


W roku 1908 dochodzi do tragedii. Małżeństwo, które cudem doczekało się jednego jedynego dziecka traci je. Mała Gertie została znaleziona martwa w studni. Wcześniej jednak jej ojciec w miejscu, w którym uprzednio powiesił skórę lisa znalazł przyczepiony pęk włosów córeczki…

W czasach obecnych zbuntowana nastolatka, Ruthie, która mieszka tam, gdzie zginęła Gertie, wiedzie rozrywkowy tryb życia. Wszystko zmienia się w chwili, w której znika jej matka. Podobnych zaginięć w okolicy jest więcej, a prawdziwy koszmar zaczyna się kiedy odkrywa mroczne tajemnice z przeszłości...

Co jednak ma z tym wszystkim wspólnego kobieta, która odkrywa, że jej mąż zginął wracając z miasta, w którym w ogóle nie powinno go być?

Jakie tajemnice skrywa dziennik Sary, matki Gertie?

I kim są zimowe dzieci?


Oto pierwsza powieść Jennifer McMahon, jaka ukazuje się w naszym kraju. Autorka w sowim dorobku ma już kilka dzieł, w tym książkę, którą można zaliczyć do dzieł raczej kontrowersyjnych, „My Tiki Girl” z gatunku lesbijskiej powieści młodzieżowej. Ale zdecydowanie największym jej hitem, a zarazem najnowszą publikacją są właśnie „Zimowe dzieci” – historia z pogranicza horroru, thrillera psychologicznego i dramatu obyczajowego. Powieść lekka stylistycznie, bogata fabularnie i mocno intrygująca tajemnicami wylewającymi się z każdej kolejnej strony, a zarazem przekonująca psychologicznie i naprawdę wciągająca.


Klimat, jaki oferują „Dzieci…” to połączenie pomysłowości Kinga z Lois Duncan, podlanych legendami, także i tymi miejskimi, amerykańskimi wierzeniami i popkulturowymi lękami, splecionymi z tradycyjnymi motywami. Intrygująca jest także główna bohaterka współczesnej części książki, Ruthie, której daleko do krystalicznie czystych postaci, jakie zazwyczaj spotyka się w podobnej literaturze. Rutkie pije, nie stroni od narkotyków, a za chłopaka ma wiecznie upalonego trawką fanatycznego wyznawcę UFO, który nie w życiu zbyt wielu ambicji. Czy zdarzenia, które stają się ich udziałem zdołają zmienić coś w obojgu, czy wszelkie tego typu próby są skazane na porażkę?


Powieść czyta się szybko, sprawnie i z dużą przyjemnością. Pytań z każdą kolejną odpowiedzią przybywa, retardacji także… Nie brak więc emocji i napięcia, a także udanych zwrotów akcji. Docenić należy także znakomite polskie tłumaczenie i wydanie. Dlatego jeśli lubicie powieści z szeroko rozumianego gatunku mystery polecam „Dzieci…” Waszej uwadze.

Komentarze