Mars - Rafał Kosik

MARSOWE KŁOPOTY


Udana, debiutancka powieść Rafała Kosika, stanowiąca zapowiedź jego najlepszych pomysłów.


Rok 2040. Pierwsi ludzie przybywają na Marsa rozpocząć terraformowanie, by przystosować czerwoną planetę na potrzeby przyszłych pokoleń z Ziemi, które będę tu żyć. Wśród nich jest pewna kobieta, która zaraz po przylocie widzi coś, czego w ogóle nie powinno być na Marsie…

Rok 2305. Na Marsie, gdzie obecnie żyją ponad 3 miliardy ludzi, przecinają się losy dwójki bohaterów. Allen Ryan przybywa właśnie z przeludnionej Ziemi i szukając pracy w tutejszym odpowiedniku urzędu zatrudnienia, poznaje Doris Westwood, która pracę w urzędzie właśnie kończy. Wzajemne zainteresowanie może się rozwijać, kiedy ich nowe zajęcia zbiegają się z postacią pewnego senatora i jego niebezpiecznym projektem ratowania Marsa. Terraformowanie nie przebiegło jak należy, ludziom za kilka pokoleń grozi zagłada, senator zaś zamierza przyspieszyć proces formowania planety, rozbijając na biegunie kometę. Skutki tych zabiegów odmieniają wszystko na zawsze i to w sposób, jakiego nikt się nie spodziewał…


Lekko napisana, oryginalnie pomyślana powieść Kosika to przykład na to, jak bez zagłębiania się w quasi (pseudo?) naukowy bełkot, można zaprezentować udaną opowieść SF, nie stroniącą przy tym od naukowej strony całej historii. Jego teorie nie tylko przekonują, ale są najzwyczajniej w świecie prawdziwe i realne,  świat przedstawiony nie wygląda na tylko wymyślony, a jego mechanika została mocno umotywowana. I właśnie ta motywacja wydaje się najistotniejsza w konstrukcji „Marsa”. Powieść bowiem, pomimo tego, iż toczy się w przyszłości, na obcej planecie, pozostaje bardzo przyziemna, a to już wartość sama w sobie, szczególnie w czasach, kiedy Science Fiction jest do bólu odrealnione i na siłę wizjonerskie. Kosik idzie w inną stronę, chce pokazać co myśli, a przy tym zderza ludzką naturę z postępem. Bardziej zaawansowana technologia? Cyfryzacja? Nowy grunt? I co z tego, skoro wielka polityka pozostaje taka sama, a społeczne interakcje nie wyrastają ponad doskonale znane  nam uwarunkowania?


Warto zauważyć także znakomite zaplecze naukowe. Zebrane materiały, teorie, wiedza na temat Marsa i odmiennych nieco praw fizyki, robią wrażenie. I choć nie zawsze zgadzam się z niektórymi przekonaniami autora (religijnymi), nadal uważam go za jednego z moich ulubionych pisarzy, a tak udany jak ten debiut, pokazuje że nie przypadkiem ta sympatia się pojawiła.


Lubicie dobrą fantastykę z szybką akcją, zagadkami, nutą romansu i ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi, mądrą przy tym a zarazem rozrywkową, sięgnijcie śmiało.

Komentarze