Kij w Dupie 2 - Konrad 'Koko' Okoński


Z BADYLEM W DUPIE


Badyl znów ma kłopoty; a raczej ma je ciągle, czyli ciąg dalszy polskiego web-komiksu w wydaniu papierowym.


Akcja drugiego tomu zaczyna się w chwili skończenia części pierwszej. Rycerze Zakonu Czystej Ludzkości demolują bar „Kij w dupie” (czy jak kto woli „U Badyla”), a policja nie zamierza kiwnąć palcem. Janek wpada na pomysł w swoim stylu – zamierza zgłębić nieznane zakamarki lokalu, w skrócie: zawędrować do Piekła, gdzie prowadzi jeden z korytarzy. Badyl w towarzystwie Pauli i Lamii, z braku alkoholu, decyduje się napić specyfiku z flaszki, przez którą w tomie poprzednim kupił bar. Efekt? Odzyskana po kilku dniach świadomość wita go w tym samym towarzystwie i miejscu, ale kto wyremontował lokal i co działo się przez czas, którego nie pamiętają?


Okoński dociska tym razem pedał gazu i zabiera nas w dziką podróż rodem z „Kac Vegas” przez najbardziej tajemniczą polską knajpkę, w towarzystwie bohaterów tak ze świata tamtego, jak i tego, choć wcale nie mniej od realności oderwanych. Jednym słowem Badyl znów jest w dupie (i w „Dupie”), a my wraz z nim.


Co trzeba oddać autorowi to niezwykłą upartość w kreowaniu swojego komiksu. To, że na własnej stronie trzy razy w tygodniu publikuje kolejny pasek przygód bohaterów (swoją drogą, kto po przeczytaniu „Kija … 2” będzie miał chęć na więcej, niech zajrzy na stronę http://konradokonski.com/) i że trzyma przy tym poziom, to coś wartego docenienia. Szczególnie, że to naprawdę fajna propozycja, ciekawie, mangowo narysowana, z niezłą, szybką, dynamiczną i pełną ostrej rozrywki fabułą, która potrafi poprawić humor.


Świetne jest też papierowe wydanie – papier kredowy, dodatki w postaci mapy i bonusowych mini-epizodów czy wywiadów z bohaterami, za fajną cenę. Jednym słowem ciekawa i warta polecenia propozycja dla tych, którzy cenią ciekawy, rozrywkowy polski komiks z undergroundowym posmakiem.

Komentarze