Sisters #2: Będzie zabawa - Christophe Cazenove, William Maury


BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!


Francuzi mają wielki talent do robienia komiksów humorystycznych. Udowodnili to niejedną kultową serią i udowadniają znowu bestsellerowym cyklem „Sisters” traktującym o codziennych perypetiach dwóch tytułowych sióstr.


Wendy i Marine. Nastolatka i jej młodsza siostra. Dwie typowe dziewczyny, które kochają się tak bardzo, jak się kłócą i tak bardzo są sobie pomocne, jak mocno sobie przeszkadzają. Wspólna kąpiel, zakupy, pójście do szkoły czy jakiekolwiek inne, zwyczajne czynności, przeradzają się najczęściej we wrzaski czy katastrofę. Każda jednak sytuacja to idealna okazja do wyciągnięcia wniosków i… rozbawienia czytelnika do łez.


„Sisters” to seria wyraźnie osadzona w tradycji francuskiego komiksu humorystycznego i już na pierwszy rzut oka – tak graficznie, jak i fabularnie – kojarząca się z takimi legendami, jak „Mały Sprytek”, „Titeuf” czy „Kid Paddle”. Wendy i Marine spokojnie jednak mogą konkurować z wymienionymi seriami bez żadnych kompleksów. Ich urok, czar i to, jak potrafią rozbawić czytelnika, nie przypadkiem szybko zjednały im fanów i zapewniły olbrzymi sukces.


Na niniejszy album składa się ponad 40 plansz z jednostronicowymi historyjkami zwieńczonymi rozbrajającą pointą. Dzięki temu znajomość poprzedniego tomu nie jest wcale konieczna czy nawet wymagana. Nawet kolejność czytania poszczególnych historyjek, tak jak to było i w wyżej wymienionych seriach, może być swobodna. A czytać jest co. I jest się czym świetnie bawić, niezależnie od wieku. I płci także.


Graficznie komiks przypomina „Titeufa”, bardziej unowocześnionego, często też bardziej szczegółowego, kiedy chodzi o tła. Kreska prosta, przyjemna dla oka, urocza i odpowiednio zabawna. Taka sama kolorystyka. I jest też świetne wydanie, na kredowym papierze. Jednym słowem: Warto. Polecam, bo skutecznie poprawia humor w te ponure, jesienne dni.


A wydawnictwu Egmont składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.

Komentarze