Idiota - Fiodor Dostojewski


GENIUSZ IDIOTY


Dzieła Dostojewskiego to utwory z najwyższej półki. Prawdziwie wysmakowane perełki literackie dla tych, którzy w czytaniu nie szykują tylko prostej rozrywki, a chcą się nim zachwycić i kontemplować to, z czym obcowali. Wydawnictwo MG sukcesywnie przypomina nam arcydzieła rosyjskiego mistrza pióra w nowej wersji i teraz nadszedł wreszcie czas na „Idiotę”, na wskroś przejmującą historię człowieka, który chciał być jak Chrystus.


Owym człowiekiem jest oczywiście Lew Myszkin. Książę, ale książę bez majątku, bez pieniędzy, bez dóbr materialnych. Taki stan rzeczy jest jego codziennością jednak tylko do czasu. Kiedy mamy okazję go poznać, Myszkin przybywa właśnie Rosji by wejść w posiadanie dużego majątku. Jego cele życiowe są proste – chce naśladować Chrystusa swoim zachowaniem i czynami. Chce być dobry, chce być piękny. Nie pasuje do swoich jakże brudnych czasów. Wiek XIX to nie miejsce dla niego. Jest po dziecięcemu naiwny, dobrotliwy, nie brak mu także szczerej pokory. Ludzie określają go wprost mianem idioty. Jak na kogoś takiego wpłynie zmiana statusu majątkowego i wpływ ludzi pełnych zła i zawiści? I kogo wybierze Myszkin, rozdarty między uczuciem do pięknej, acz nieszczęśliwej Nastazji Filipownej, uwikłanej w skomplikowane relacje, a równie pięknej, a na dodatek zakochanej w nim, młodej Agłai Iwanownej?


Czy jakikolwiek człowiek może być naprawdę dobry? Doskonały? Ideał człowieczeństwa? Czy taka idea ma szansę zaistnieć w trudnych czasach, kiedy panuje brud i zło? Z takich pytań wyrosła powieść Dostojewskiego, zabierająca nas nie tyle w podróż w głąb najlepszych ludzkich cech i zachowań, ile – tradycyjnie już u Fiodora – w samo serce mroku kryjącego się w nas samych. Mroku najgorszych cech i najgorszych instynktów. Mroku, gdzie nawet tak piękne i dobre uczucie, jak miłość, może zostać obrócona przeciwko ludziom, których dotyczy i zakończyć się tragedią.


Wielkie tematy, wielkie przemyślenia i wielka głębia otrzymały także i wielka oprawę słowną. Pióro Dostojewskiego jest iście magiczne. W jego powieściach więcej dzieje się w statecznych momentach bez żadnej akcji, niż w najbardziej dynamicznych książkach współczesnych pisarzy. Ta dziwna siła, przejmująca prawda o człowieku i magnetyzm jego pisarstwa składają się na nigdy nieprzemijające utwory, którymi wciąż na nowo zachwycają się – i zachwycać będą – kolejne pokolenia. W tym wypadku słowo „Polecam” brzmi jakoś nie właściwie. Brak mu należytej siły, brak tej wielkości, na jaką zasługują ta powieść i te powieści. Ale nie jestem Dostojewskim, on potrafiłby to ująć lepiej, powiem więc po prostu to co czuję i w sposób, w jaki powiedzieć to umiem: polecam z całego serca.


A wydawnictwu MG składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.

Komentarze