Ultimate Spider-Man, Vol. 15 - Silver Sable - Brian Michael Bendis, Mark Bagley i inni


ZE SREBRNĄ SZABELKĄ


Poziom znów szybuje w górę. Wprawdzie otwierający całość „Annual” nierysowany przez Bagleya graficznie jest kiepski, to już scenariuszowo pokazuje poziom. I nie odpuszcza do końca.


Ot potyczka z Rhyno kończy się tradycyjnym zwycięstwem Spidera. Ale wtedy w jego życiu pojawia się Kitty Pride, rzucona przez Bobby’ego. Szansa na przyjaźń czy coś więcej? Szczeglnie, że oboje są sobą zainteresowani, a nade wszystko Parker w jej przypadku nie będzie musiał się obawiać o bezpieczeństwo mutantki, tak jak musiał obawiać się o MJ. Ale problemów także nie brakuje. Tajemniczy człowiek wynajmuje Silver Sable by sprowadziła do niego Spider-Mana. Jednak ofiarą jej i ich ludzi pada… Flash, który po ucieczce staje się medialną gwiazdą…


I znów Spider trafia do tv, ale tym razem za sprawą filmu o Flashu. Ale nie zdradzam nic więcej. Znów jest bowiem wspaniale, dynamiczna akcja i znakomite wątki obyczajowe. Bagley pokazuje co potrafi graficznie, a finał jak zwykle nastraja optymistycznie na kolejny tom. I mam nadzieję, że będzie się działo, bo choć Deadpool, który ma się pojawić to dla mnie nieudana kopia Lobo, to w wykonaniu Bendisa nabrać może w końcu odpowiedniego charakteru.

Komentarze