Kot, który zgubił dom - Ewa Nowak


KOCI LOS


Ewa Nowak, jedna z najciekawszych autorek książek dla dzieci i młodzieży, chyba za cel obrała sobie poruszenie wszelkich możliwych gatunków historii dla tego przedziału wiekowego odbiorców. I bardzo dobrze, bo wychodzi jej to znakomicie, czego dowodem jest „Kot, który zgubił dom” – jakże aktualny reportaż, który czyta się, jak dobrą bajkę.


W Iraku wybucha wojna domowa, mieszkańcy kraju w panice i pośpiechu zmuszeni zostają opuścić swoje domy, zabierając jedynie to, co najpotrzebniejsze. Wśród nich znajduje się rodzina, która zabiera wraz ze sobą swojego kota, Kunkusha. Jednak podczas przeprawy na pontonie w drodze do Europy, zamknięcie transportera otwiera się nagle, a sam Kunkush wyskakuje… wprost do wody. Załamana rodzina szuka kota wbrew przekonaniu, że zginął, musi jednak ruszyć dalej w drogę. Tymczasem Kunkushowi udaje się dotrzeć na brzeg i stara się odnaleźć w obcym dla niego świecie i realiach niełatwego życia dzikiego zwierzęcia. Czy uda mu się odnaleźć z rodziną?


Ten reportaż naprawdę zdumiewa. Napisany w prosty i lekki sposób, w stylu, w jakim podaje się typową literaturę dla dzieci, otoczony kolorowanym wianuszkiem uroczych ilustracji, bez trudu można by go było pomylić z bajką czy typową opowiastką, a jednak opisane w nim wydarzenia to prawda. Ewa Nowak zresztą już na wstępie zaznajamia młodych odbiorców z zasadami, jakimi rządzi się reportaż i czym on właściwie jest – i wszystko to wyjaśnia w słowach prostych, obrazowych i zrozumiałych. Zresztą całą niniejszą publikację można by najlepiej określić przymiotnikiem „obrazowa”. I zdecydowanie zapadająca w pamięć.


Przede wszystkim jednak „Kot, który zgubił dom” to książka poruszająca niełatwe, ale jakże aktualne tematu wojny na Bliskim Wschodzie, emigrantów uciekających do Europy i utraty domu i dorobku całego życia. Na szczęście robi to w sposób delikatny, pełen wyczucia i zwrotów oraz tematów odpowiednich dla dzieci. Podobnie odpowiednie dla dzieci jest także samo wydanie – pełne ładnych, dużych ilustracji i wydrukowane czcionką ułatwiającą czytanie.


„Kot…” to książka która uczy, bawi, wzrusza, przekazuje ważkie kwestie i przede wszystkim trafia do grupy docelowej. A przecież czytanie (samodzielne czy też wspólne) przekłada się na lepsze wyniki w nauce. Już samo to stanowi wielką wartość – a w przypadku tej publikacji, nie jedyną. Polecam.

Komentarze