Star Wars: Przebudzenie Mocy - Michael Kogge


TA SERIA MA MOC


Dawno, dawno temu, w odległe galaktyce – a właściwie to w roku 1977 w Stanach Zjednoczonych – narodziły się „Gwiezdne wojny”, filmowa seria, która zapoczątkowała istnienie „kina nowej przygody” i podbiła serca rzeszy widzów spragnionych dawnych mitów przeniesionych w nowe, atrakcyjne kosmiczne realia. Przez prawie 40 lat cykl liczący zaledwie sześć obrazów rozrósł się na niespotkaną skalę, zajmując wszystkie możliwe media – od setek powieści i komiksów, przez niezliczone gry po jeszcze bardziej imponującą ilość zabawek i gadżetów. A teraz po raz kolejny wrócił do kin, a wraz z nim na nasz rynek trafiły kolejne tytuły w tym ten, będący młodzieżową adaptacją scenariusza najnowszej części filmu, „Przebudzenia Mocy”. Adaptację oferującą fanom spragnionym nowych faktów kilka nieznanych wcześniej scen.


Wiele lat po wydarzeniach znanych z „Powrotu Jedi” w Galaktyce znów nie ma spokoju, wszędzie szerzą się wpływy złowrogiej organizacji jaką jest Nowy Porządek. Kylo Ren, jeden z najwyżej postawionych jej członków, zamierza zdławić walkę Ruchu Oporu, rebelianci zaś starają się odnaleźć Luke’a Skywalkera, który przed laty pokonał Imperium i przywrócił pokój w kosmosie, a który obecnie zniknął i nikt nie wie, gdzie przebywa. Gdy najlepszy pilot Ruchu Oporu, Poe Dameron, zostaje schwytany przez Kylo, sytuacja wydaje się tragiczna, ale robot Poego, BB-8, ucieka z informacjami, które mają pomóc odnaleźć Luke’a. Wkrótce BB-8 trafia w ręce zbieraczki złomu, młodej dziewczyny Rey, dla której za jego przyczyną rozpocznie się kosmiczna przygoda…


Michael Kogge, scenarzysta komiksowy i pisarz, który zaprezentował dotychczas czytelnikom całkiem sporą ilość książek ze świata „Gwiezdnych Wojen”, wziął na swoje barki przygotowanie powieściowej wersji filmowego hitu, ale wersji przeznaczonej dla dzieci i młodzieży. I zrobił to w udanym stylu, w prosty i lekki sposób przenosząc na łamy książki całą fabułę filmu i uzupełniając ją kilkoma nowymi scenami. Znalazło się więc w niniejszej publikacji wszystko, co być powinno – kosmiczne przygody, walka o szczytny cel, niesamowite światy, równie niesamowite postacie i dużo humoru. Plus gwiazda zdobywająca z miejsca serce – uroczy robot BB-8, którego nie sposób nie polubić!


Jakby na deser, dla wszystkich tych, którzy nie widzieli filmu, czeka osiem stron kolorowych zdjęć z niego zaczerpniętych, opisanych w przejrzysty i prosty sposób, które pozwalają zobaczyć to, co czeka na ekranie. I nabrać przy okazji apetytu na sens.


Wasze dziecko lubi „Gwiezdne Wojny”? Było zachwycone „Przebudzeniem mocy”, a może nie miało okazji jeszcze go obejrzeć? Podarujcie mu tę książkę, czy to jako wprowadzenie do filmu, czy też uzupełnienie, będzie zachwycone. A gdy rozbudzi się jego apetyt na więcej, na rynku czeka już kolejny dodatek, powieść dla dzieci „Historia Rey” prezentująca losy najciekawszej postaci tej opowieści. Polecam.


I dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.

Komentarze