The Amazing Spider-Man 11/1998 - Bill Sienkiewicz, Todd Dezago, Tom Lyle, Mark Bagley, J. M. DeMatteis, Sal Buscema

Z PUDŁA WYGRZEBANE


Wielkiego finału klonowania część druga. Peter przyłącza się do Jackala. Odnajduje go Scarlet Spider (prawdziwy Peter) i próbuje przekonać do powrotu do normalnego życia. Niestety dopada go Jackal, zatruwa narkotykami i zostawia na pastwę setek żądnych krwi klonów. Tymczasem Spidercide spotyka Scriera i poznaje cel własnej egzystencji...


Po niezłej pierwszej części Maxiumum Clonage miałem całkiem spore oczekiwania, na liście scenarzystów widząc znakomitego DeMatteisa, ale przyznam szczerze - rozczarowałem się. Fabuła nie tylko jest przesadnie patetyczna, wręcz do granic śmieszności, to jeszcze pod koniec staje się niezamierzoną parodią i wraca do czasów, kiedy twórcy w ramkach wyjaśniali, co dzieje się na każdym z kadrów. Przykry zabieg, przez który dzieło staje się infantylną bajeczką akcji.


Rysunki są lepsze niż poprzedni (przynajmniej część w wykonaniu Bagleya - tego od Ultimate Spiderman), choć nawet te z tuszem Billa Sienkiewicza rozczarowują. Smuci też fakt, że pominięto dane autorów (poza tymi od 1/3 albumu - a co z resztą pytam?) a tłumaczenie zapewniono nam momentami żałosne.


Tak więc konkluzja jest przewidywalna: jeśli czytaliście Spidera od początku i chcecie dotrwać do końca, czytajcie. Reszta nie ma po co zaglądać do tego zeszytu. 

Komentarze