Free Comic Book Day 2016: Captain America & Amazing Spider-Man: Dead No More - Up & About - Dan Slott, Nick Spencer, Jesús Saíz, JavierGarrón



KAPITAN AMERYKA I SPIDER-MAN – ŻADNEJ WIĘCEJ ŚMIERCI: ZNÓW NA NOGACH


Teraz o „Dead No More” wiadomo już dużo więcej, niż kiedy dwa miesiące temu ukazywał się ten zeszyt, wiemy już, że właściwy tytuł to „Clone Conspiracy” i kto kryje się za całą akcją z ożywionymi trupami, ale to tutaj po raz pierwszy historia ta nabiera konkretnych kształtów. Wpierw jednak każdy chętny może przeczytać krótki komiks wprowadzający do nowych losów Kapitana Ameryki.


Senacka komisja prowadzi przesłuchania SHIELD i kapitana Ameryki w sprawie zdarzeń z Graz w Austrii. Nasilają się bowiem ataki Hydry, która powróciła właściwie znikąd, choć sądzono, że już nie istnieje, i sieje postrach w Stanach i Europie, destabilizując sytuację…


Wyszedł z tego całkiem niezły komiks, przyjemnie narysowany i z ciekawymi analogiami do aktualnej sytuacji w Europie związanej z ISIS. Przy okazji z konkretną akcją i równie konkretnymi wątkami, które zyskują tutaj swoje zawiązanie. Jednak choć to „Kapitan…” jest głównym komiksem tego zeszytu (co jasno sugeruje także okładka), dla mnie istotniejszym jest historia „Up and About”.


W niej to Spider-Man, a dokładniej Peter Parker, w trakcie lunchu z Maxem Modellem doznaje szoku, widząc wśród przechodniów Oksanę, która przecież nie żyje. Nim jednak może zareagować, musi interweniować jako Pająk w miejscu walki Rhino z Kingpinem. Z tym, że Rhino także nie żyje już od pewnego czasu, a na miejscu znalezione zostają zwłoki ledwie co zmarłej żony Kingpina, Vanessy, która także od dawna leży już w grobie. A to dopiero początek zaskoczeń…


I „Dead No More” ma swój urok. Wprawdzie wciąż obawiam się  co z tego wyniknie, a powrót Gwen Stacy jest o tyle intrygujący, co irytujący (cóż, Gwen powraca w serii co raz od dobrych 40 lat, właściwie od chwili, kiedy umarła – chociaż nigdy nie wróciła jako ona sama, co i tym razem także raczej nie nastąpi). A jednak zabawa i możliwości są ciekawe. Nie mniej tym bliżej przyjrzę się we właściwiej chwili.


Póki co polecam i mam nadzieję, że kolejne zeszyty utrzymają poziom.

Komentarze