Rozmówki polsko-angielskie - Agata Wawryniuk


ZA CHLEBEM


Poszukiwanie pracy na obczyźnie to temat nie tylko gorący, ale i dobrze znany już od bardzo dawna. W końcu trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu. Czasem jest to prawda, czasem nie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie jechali z chlebem na zachód, od kilkunastu miejscem docelowym młodych Polaków stały się takie kraje jak Anglia czy Irlandia. Temat tak aktualny musiał więc w pewnym momencie wkroczyć na różne pola sztuki, nie pomijając oczywiście komiksu. I tak zrodził się rewelacyjny album „Rozmówki polsko-angielskie”, który właśnie doczekał się wznowienia.


Lipiec 2008 roku. Po rozmowach z przyjacielem i swoim chłopakiem, Szymonem, dwudziestoletnia Agata decyduje się wyjechać w poszukiwaniu pracy do Anglii. Pomóc na miejscu ma im znajomy Karol, który jakiś już czas bawi na Wyspach. Oczekiwania mają duże, Wielka Brytania to w końcu miejsce inne niż Polska, benefity, dofinansowania dla bezrobotnych, praca… Życie jak zwykle weryfikuje wszystko. Miejsce, w którym mają mieszkać nie posiada praktycznie żądnego wyposażenia, pracy bez referencji (czytaj: kombinacji z udawanymi referencjami) nie da się zdobyć, a nawet ta zdobyta, dorywcza, bo przecież przyjechali popracować przez wakacje tylko, najczęściej oznacza ciągłe wysłuchiwanie wrzasków typu „Fucking Pole!!!”. Czy w kraju paradoksów, w którym frytki tańsze się od ziemniaków, odnajdą wreszcie to, czego szukali czy może przekonają się, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej?


Wspaniale udał się ten komiks Agacie. Chyba każdy z nas stanął kiedyś w życiu przed propozycją wyjazdu za pracą – jeśli nie za granicę, to przynajmniej do jakiegoś większego miasta – więc w konsekwencji „Rozmówki polsko-angielskie” to właściwie komiks dla każdego. Oczywiście z dojrzałej grupy wiekowej, album jest bowiem realistycznych na wszystkich polach (poza odrealnioną oprawą graficzną) i nie zabrakło w nim wulgaryzmów podanych w obu językach. W szczególności jednak publikacja przypadnie do gustu tym, którzy urodzili się na przełomie lat 80 i 90 XX wieku. W końcu to o ich pokoleniu i ich czasach (naszych czasach, sam w końcu do tej grupy wiekowej się zaliczam) opowiada ta historia. I jest to zdecydowanie jedno z najlepszych świadectw z tego okresu – i najgłośniejszych. Nic dziwnego, że autorka wygrała stypendium komiksowe by móc zadebiutować „Rozmówkami…”, chociaż, jak sama przyznaje, nigdy żadnego komiksu poza „Donaldami” nie czytała.


Graficznie króluje specyficzna, uproszczona kreska o cartoonowych korzeniach, ale i w tej warstwie Agata Wawryniuk poradziła sobie znakomicie. Bo jest i poważnie i z humorem, i ze wzruszeniami także jest. Do tego porcja dodatków, tłumaczenia tekstów wykrzykiwanych przez Anglików, szkice, zdjęcia… Znakomite wydanie całości staje się swoistym podsumowaniem ośmiu lat, jakie upłynęły od opisanych tu wydarzeń, ukazując zmiany, jakie zaszły w życiu autorki.


Nie czytaliście? Nowe wydanie to doskonała okazja by poznać ten jakże ważny, a przede wszystkim rewelacyjny komiks, poruszający z lekkością trudne tematy. Sięgnijcie więc, nie pożałujecie.

Komentarze