Żywe Trupy. Tom III i IV (słuchowisko) - Robert Kirkman


TRUPY MASZERUJĄ DALEJ


Pierwsza część słuchowiska, na które złożyły się dwa otwierające serię „The Walking Dead” tomy, była iście rewelacyjnym przeżyciem dla miłośników tematu. Po jego kontynuacji oczekiwałem więc bardzo wiele, na szczęście twórcy nie zawiedli i ciąga dalszy okazał równie wspaniałym, ekstremalnym przeżyciem pełnym akcji i emocji, jak jedynka.


Rick i ludzie, którym nieoficjalnie przewodzi, przemierzając Stany Zjednoczone, docierają do miejsca, które może stać się ich wymarzonym bezpiecznym azylem. Budynek więzienia, bo o nim mowa, ma w sobie wszystko to, czego pragną w tych trudnych czasach – trwałe, grube mury, ogrodzenie z siatki, wyposażenie wewnątrz, a nawet żywność, która pozwoli zabić głód i wreszcie poczuć, że żyją. Niestety są też minusy – teren trzeba oczyścić z żywych trupów, a na dodatek w więzieniu nie są sami. Wciąż pozostało kilku skazańców, a wśród nich człowiek, który dostał wyrok za morderstwo…


Historia opowiedziana tak w tym tomie, jak i w całej serii jest dość prosta. W świecie, w którym wybuchła dziwna zaraza przemieniająca ludzi w żywe trupy, grupka ocalałych walczy o przetrwanie, na co dzień mierząc się ze stratami wśród przyjaciół i brakiem spokoju. Tym razem dojdą jeszcze obawy o mieszkańców cel, którzy chodzą swobodnie po całej placówce, a także zagadka zbrodni, do jakiej dojdzie między więziennymi murami. To wszystko, plus moralne dylematy, a także kilka ciekawych zmian w życiu bohaterów składa się na bardzo przyjemną opowieść. Ale znakomita wersja audio wynosi całość na o wiele lepszy poziom.


Co tak świetnego się w niej kryje? Przede wszystkim staranne wykonanie. Aktorzy podkładający głos pod konkretne postacie to nie tylko znane nazwiska, ale także ludzie, którzy znają się na swoim fachu. Można mieć wątpliwości w kwestii doboru obsady, ale rozwiewają się one wkrótce po rozpoczęciu słuchania. Poza tym twórcy zamiast ułatwić sobie pracę wtrąceniami wyjaśniającymi to, co dzieje się poza naszym wzrokiem, zdecydowali się skupić na takim doborze dźwięków i efektów, by to one o wszystkim nam powiedziały. Oczywiście czasem słowa narratora są potrzebne, ale ograniczenie ich do minimum to wielki atut tej produkcji. Do tego wspomniane już efekty dźwiękowe, a także świetnie dobrana muzyka po prostu urzekają i budują rewelacyjny klimat. W skrócie: wspaniała rzecz.


Dlatego też polecam ją gorąco Waszej uwadze. Nawet jeśli znacie komiks czy (bardzo różny fabularnie) serial. Zabawa z tym słuchowiskiem jest przednia, a gdyby tak jeszcze zasiąść do niego jednocześnie mając przed oczami komiksowy pierwowzór, wrażenia będą niezapomniane.

Komentarze