Biały trop - Emelie Schepp


CZERŃ I BIEL


Emelie Schepp swój literacki debiut, „Naznaczeni”, wydała własnym sumptem. Oczywiście wielu nieznanych autorów tak robi, z bardzo różnym zresztą skutkiem, ale niewielu zdobywa przy okazji popularność i sławę, która przenosi się na rynki innych krajów. A taki sukces stał się właśnie udziałem Schepp, która idąc za ciosem przedstawia właśnie drugi tom losów Jany Berzelius.


Czasem każdy z nas potrzebuje pieniędzy. Pilnie, dużo i najlepiej w sposób łatwy. Pim, na kilka tygodni przed Wigilią za namową swojej przyjaciółki, Noi, decyduje się na nielegalny krok. Dilerzy narkotyków chętnie wykorzystują ludzi do przenoszenia w żołądkach tabletek, obie dziewczyny mają to właśnie zrobić. Wszystko idzie dobrze, narkotyki zostają połknięte, podróż samolotem się udaje, ale kiedy dziewczyny wsiadają do pociągu dochodzi do tragedii…

Tymczasem w życiu Jany Berzelius znów zaczyna się źle dziać. Po rozwiązaniu sprawy morderstwa, która doprowadziła śledczych w zupełnie nieoczekiwane rejony, pewnego wieczoru dostrzega nagle jego, Danilę! Mężczyznę z jej przeszłości, bardzo bliskiego przyjaciela z młodych lat, z którym łączą ją wspólne tragiczne losy, a który nie tak dawno temu usiłował ją zabić. Rusza więc za Danilą, ale niestety ich starcie nie kończy się dla niej najlepiej. Jednakże to dopiero początek. Kiedy wkrótce w pociągu zostają znalezione zwłoki dziewczyny, Jana musi zacząć własne śledztwo i poszukiwania. Sprawa bowiem aż za bardzo wiąże się z jej przeszłością, którą funkcjonariuszka pragnie pozostawić jak najbardziej ukrytą…


Zacznijmy od tego, że „Biały trop” nie tyle trzyma poziom „Naznaczonych: ile po prostu jest od nich lepszy. Emelie Schepp przestała być utalentowaną acz niewprawną pisarką i zaczyna bardziej pokazywać swoje możliwości. Wprawdzie nadal czuć, iż jest młodą autorką, ale drugi tom przygód Jany Berzelius czyta się szybko, przyjemnie i z napięciem. Silne, kobiece bohaterki, zagrożenie, zbrodnia, tajemnice, twardzi mężczyźni ze swoimi słabościami i akcja, która pojawia się już na pierwszych stronach i nie zwalnia tempa do finału. Wszystko to daje pozycję w sam raz dla miłośników thrillerów i kryminałów.


Na plus jest także jeszcze jedna rzecz – mnogość bohaterów, z perspektywy których jest nam dane poznawać akcję. Schepp w dobrym stylu ogarnia grono postaci i ich wzajemne interakcje. Nie można także zapomnieć o nastroju. Lubię śnieżne scenerie, a to rozdarcie pomiędzy śnieżna bielą okresu przedświątecznego, a czernią zbrodni daje ciekawy kontrast.


Jeśli lubicie podobne klimaty, sięgnijcie po serię Schepp. Autorka łączy w swoich powieściach skandynawską stylistykę z iście amerykańskim prowadzeniem akcji. Więc, jak to mówi przysłowie, i wilk jest syty i owca cała.

Komentarze