Pokémon GO. Nieoficjalny podręcznik trenera


ZŁAP JE WSZYSTKIE!


Jako przedstawiciel pokolenia, które przyszło na świat u schyłku lat 80. XX wieku, na początku dwudziestego pierwszego stulecia uległem Pokémanii. Mogę więc powiedzieć, że to część mojego dzieciństwa, część życia, którą wspominam z sentymentem, dlatego pojawienie się aplikacji/gry „Pokémon GO” jest dla mnie jakby cofnięciem się w czasie. Poradnik zaś, bardzo dobrze przygotowany zresztą, przypomniał mi okres, kiedy lata temu czytałem analogiczną publikację pomagającą przejść przez legendarne pierwsze gry na GameBoy Color.


Czym jest „Pokémon GO” chyba nikomu nie trzeba mówić. O aplikacji głośno jest nie tylko w świecie miłośników rozrywki cyfrowej, ale także w mediach. Wciąż słyszy się o nieuwadze jakże często zakończonej wypadkami, a z drugiej strony mamy cyfrową rozrywkę porywającą miliony, która jednocześnie skłania do wyjścia z domu i interakcji z innymi ludźmi. Tak czy inaczej warto jednak nadmienić, że całość skupia się na łapaniu stworków. Gracz wciela się w trenera tych istot, szuka kolejnych, chwyta je, trenuje, wystawia do walk i powoli pnie się coraz wyżej w hierarchii, za cel mając zdobycie wszystkich 151 Pokémonów!


„Pokémon Go” to aplikacji o długiej tradycji zapoczątkowanej dokładnie dwadzieścia lat temu przez firmę Nintendo na konsolę GameBoy i właśnie do tych korzeni mocno się odwołująca. Podobnie jak ta pierwsza gra z serii prezentuje 151 (właściwie to trochę mniej, bo na chwilę obecną nie wszystkie są do złapania) stworków, a na dodatek często puszcza oko, odnosząc się do popularnego serialu anime. Można by pomyśleć, że to niewiele, skoro przez lata liczba kieszonkowych stworków zbliżyła się do 800 i najwyraźniej to wcale nie koniec, ale możliwość skorzystania z Rzeczywistości Rozszerzonej pozwala graczom szukać Pokémonów na ulicach, w parkach, budynkach i każdym innym, prawdziwym miejscu.


Co w takiej sytuacji może oferować poradnik gry? Nie ma tutaj skomplikowanych zagadek do rozwiązania, nie znajdziemy się także w lokalizacjach, z których nie potrafilibyśmy wyjść bez mapy wymyślonego świata. A jednak książka z pewnością zachwyci miłośników „Pokémon GO”. Czym? Porady stworzone przez fanów (publikacja jest bowiem pozycją nieautoryzowaną, co wcale nie umniejsza jej wartości) obejmują właściwie każdy aspekt gry, od zdobywania i obrony gymów, przez ewolucje, po strategie walki, a nawet kwestie ostrożności. Dodatkowo oferuje spis wszystkich występujących w grze stworków wraz z ich zdjęciami (plus opisy tych, które jeszcze się nie pojawiły) oraz szczegółowe informacje na ich temat. A wszystko to bogato ilustrowane, ładnie wydane i napisane w prosty, acz ciekawy sposób.


Konkluzja? Oczywista – jeśli daliście się uwieść nowej Pokémanii albo nie umarła w Was stara, nie ważne ile macie lat, sięgnijcie koniecznie. Naprawdę warto! Polecam.

Komentarze