Bracia Burgess - Elizabeth Strout


CHŁOPAKI BURGESSÓW


Elizabeth Strout to autorka niezwykle subtelna, pisząca w sposób stonowany, wyważony i prosty. Jej powieść „Na imię mam Lucy” mnie urzekła, „Bracia…” podtrzymują te uczucia, wprowadzając w świat rodzinnych relacji i problemów. W świat prawdziwy i przejmujący swoją delikatnością.


Jim i Bob to dwaj bracia, którzy opuścili rodzinne miasto Shirley Falls po śmierci ojca, który zginął w wypadku samochodowym. Na miejscu pozostała ich siostra Susan. Po latach obaj żyją w Nowym Jorku robiąc prawnicze kariery, które głośnym echem odbijają się w mediach. Ich losy różnie się potoczyły, czasem praca nadrabia braki w życiu rodzinnym, czasem sytuacja się odwraca, ale utrzymują ze sobą kontakt, zapominając jednak o Susan. Do czasu. Wkrótce kobieta zacznie potrzebować ich pomocy. Wychowywany przez nią syn, Zach, wpada bowiem w kłopoty z prawem. Głupi żart zostaje odebrany jako przestępstwo na tle wyznaniowym i rasowym, napięcie narasta. Zdesperowana Susan prosi braci o pomoc, szczególnie, że Jim ma wielki talent prawniczy. Odnowiony kontakt staje się dla wszystkich jednocześnie testem więzi rodzinnych, jak i ich postrzegania…


„Bracia Burgess” to kolejna znakomita powieść Elizabeth Strout, autorki nagrodzonej wieloma wyróżnieniami, w tym Pulitzerem oraz nagrodą Faulknera. Stonowana i wyciszona, zabiera nas w pełen emocji świat codziennych problemów rodziny i trudnych chwil, które zmuszają nas do zjednoczenia. Wydarzenia nie są jednak najważniejsze, liczą się przede wszystkim postacie i ich wzajemne relacje. Sprzeczne charaktery, ludzkie uczucia, wierność psychologiczna i piękno różnorodności. Na otwierających powieść stronach autorka kreśli obraz matki i córki, dawniej skłóconych, teraz odbudowujących więzi i rozmawiających o tytułowych braciach, i ta scena staje się zapowiedzią tego, co czeka nas przez resztę książki. streszczeniem, które powoli będzie rozwijane w zdumiewający portret zwykłych ludzi. Ludzi jakże nam bliskich. Szarych, barwnych ludzi, którzy zdają się żyć naprawdę.


To właśnie wielka siła powieści Strout. Ta prosta prawda i skomplikowane postrzeganie tych samych kwestii z różnych perspektyw, osadzone na dodatek w bardzo aktualnych ramach. Ale w twórczości autorki cenię coś jeszcze, a mianowicie fakt, że nie rozpisuje się, nie tworzy jednej powieści za drugą, a tylko wtedy, kiedy naprawdę ma coś do opowiedzenia. To odróżnia artystę od wyrobnika, a Strout zdecydowanie jest artystką. I to wartą poznania.


Przez blisko dwadzieścia lat kariery autorka napisała zaledwie sześć książek. Ja z jej dorobku przeczytałem dotychczas dwie, ale bez wahania mogę stwierdzić, że warto jest poznać każdy jej utwór. Miłośnicy niebanalnej, spokojnej literatury z wyższej półki będą usatysfakcjonowani. Polecam gorąco.

Komentarze