Człowiek o 24 twarzach - Daniel Keyes


24 TWARZE Z ŻYCIA CZŁOWIEKA


Mówi się, że każdy z nas ma wiele twarzy. Czasem jednak nie zdajmy sobie sprawy, jak dosłowne może być to określenie. Zapewne wszyscy słyszeli o przypadkach rozdwojenia jaźni, ale niewielu zdaje sobie sprawę, że istniały przypadki o wiele bardziej skomplikowane. O jednym z nich, przerażającym przypadku Billy’ego Milligana, opowiada właśnie ta książka. Fabularyzowany reportaż, który czyta się jak naprawdę znakomity thriller.


Ile jaźni może dzielić jeden człowiek? I jakie mogą być tego konsekwencje?

Lata 70. XX wieku. Kiedy kilka studentek uniwersytetu w Ohio pada ofiarą gwałtu, do akcji wkracza policja. Sprawcę na szczęście szybko udaje się znaleźć i zatrzymać, ale coś jest nie tak. Młody Billy Milligan zachowuje się jakby nie miał najmniejszego pojęcia o co chodzi, a wkrótce po zamknięciu w areszcie próbuje się zabić. Wna miejsce wezwana zostaje psycholog, która przeżywa wielkie zaskoczenie – okazuje się, że w głowie gwałciciela żyje wiele odmiennych jaźni. I to jakich! Dziecko, młody mężczyzna ze skłonnościami samobójczymi, kolejny pełen nienawiści i brutalności, a wreszcie szukająca uczucia lesbijka. Jedno z alter ego popełniło zbrodnie, o które oskarżany jest Billy, ale czy na pewno można odkryć które? I pozostaje jeszcze jedna kwestia – czy Milligan naprawdę posiada aż 24 jaźnie czy też może jest genialnym oszustem  starającym się za wszelką cenę uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny?


Jak wspomniałem na wstępie, ten reportaż czyta się, jak znakomity thriller. Nie ważne, że sprawca zostaje schwytany na początku, a jego tożsamość znamy jeszcze zanim przystąpimy do lektury. W końcu zagadka nie zasadza się na tym kto (przynajmniej w fizycznym sensie) jest odpowiedzialny za zbrodnie, a która z jego osobowości i czy w ogóle jakieś są. To oczywiście rodzi kolejne pytania i wątpliwe moralnie kwestie – jeśli rzeczywiście Billy posiada 24 jaźnie, czy można skazać jego samego za gwałty? Co na to prawo, a co logika i sumienie?


„Człowiek o 24 twarzach” stara się odpowiedzieć na wszystkie stawiane pytania, ale zostawia także miejsce na własną opinię, zmuszając do myślenia. I nie robi tego wszystkiego w sposób typowo reportażowy. Daniel Keyes, znany przede wszystkim ze swoich utworów Science Fiction (choćby słynne i uznane „Kwiaty dla Algernona”), stworzył rasową powieść. Opartą na faktach, ale jednak powieść – choć lepiej tutaj brzmi określenie fabularyzowany reportaż.  Posługuje się więc narzędziami charakterystycznymi dla prozy, umiejętnie buduje napięcie i zagadkę, i naprawdę angażuje czytelnika, operując przy tym naprawdę znakomitym stylem.


Dlatego polecam gorąco. Warto po „Człowieka…” sięgnąć. Miłośnicy thrillerów, jak również ci, którzy uwielbiają literaturę faktu będą bardziej, niż zadowoleni.

Komentarze

  1. Niedawno przeczytałam historię Milligana i nigdy nie czułam tylu emocji co przy czytaniu tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz