Sherlock, Lupin i ja, tom 3: Tajemnica szkarłatnej róży - Irene Adler (Alessandro Gatti, Pierdomenico Baccalario)


TRÓJKA PRZYJACIÓŁ NA TROPIE


Seria „Sherlock, Lupin i ja” to zdecydowanie jeden z najciekawszych spin-offów legendarnej opowieści Arthura Conan Doyle’a, jaki powstał. Przeznaczony dla młodzieży, owszem, ale dający wiele satysfakcji także dorosłym czytelnikom. Tym bardziej szkoda, że z piętnasty istniejących tomów po polsku ukazały się jak dotąd trzy i nic nie wskazuje na to, by kolejne pojawiły się szybko. Ale z drugiej strony mamy przynajmniej te trzy i jest się z czego cieszyć, bo to urocza i ciekawa lektura, dostarczająca wielu miłych przeżyć.


Grudzień roku 1870. Irene Adler uciekając z mamą przed wojenną zawieruchą osiadła w Londynie, w którym obie powoli zaczynają się odnajdywać. Dla nastoletniej dziewczynki to miasto jest najlepszym z możliwych miejsc, w które mogła trafić, mieszka tutaj bowiem jej przyjaciel Sherlock Holmes i oboje mogą spędzać ze sobą czas. Do pełni ich paczki brakuje tylko Lupina, chłopiec jednak wędruje wraz z cyrkiem po całym świecie. Na szczęście i on przybywa do stolicy w ten świąteczny czas, który tak ujmuje Irene, a drażni Holmesa. Czy tym razem ich trio będzie wolne od zagadek i niebezpieczeństw? Ani trochę! najpierw w „Timesie” pojawia się dziwna zagadka szachowa, a już następnego dnia dochodzi do zabójstwa handlarza. Zwykła zbrodnia? Może i by tak było, gdyby nie jeden prosty fakt – na biurku ofiary znaleziona zostaje róża, symbol działającej przed dwoma dekadami grupy przestępczej. Czyżby powrócili? Któż inny może się tego dowiedzieć, jak nie Sherlock, Lupin i Irene!


Trzeci tom dzieła duetu Alessandro Gatti/Pierdomenico Baccalario, tak jak poprzednie, nie zawodzi. Pomysł na odświeżenie przygód Sherlocka Holmesa i podanie ich młodym odbiorcom był prosty, acz w swej prostocie znakomity. Oto bierzemy najsłynniejszego detektywa świata, ale jako nastolatka, stawiamy na drodze najważniejszą kobietę jego życia (która w oryginalnych historiach pojawiła się tylko raz, a potem została jeszcze ledwie kilka razy wspomniana), czyniąc z nich przyjaciół, a na koniec dodajemy słynnego przestępcę dżentelmena, Arsèna Lupina z czasów, kiedy jeszcze nie był złoczyńcą i każemy im rozwiązywać nietypowe zagadki w scenerii wiktoriańskiej Anglii. W tle dla dodania smaku i realizmu zamieszczamy odniesienia historyczne i porcję odwołań do klasyki i mamy gotową znakomitą serię. Serię, którą czyta się lekko, przyjemnie, z ciekawością i zaskoczeniem. Serię, która spodoba się młodszej młodzieży, ale także i dorosłym kochającym Sherlocka. Znakomita propozycja.


Do tego dochodzi także świetne wydanie. Ładnie stylizowane, z doskonałymi ilustracjami imitującymi ryte grafiki z epoki i takimi drobiazgami, jak odrobinę rozmazane literki blurba, jakby wytarte czasem i niezliczonymi palcami, które je czytały oraz reklamy i mapy z XIX wieku. Wszystko to składa się na naprawdę ciekawą pozycję, wartą poznania i to nie tylko jako jednorazowej przygody. Polecam ją zatem Waszej uwadze.

Komentarze