Sztukater - współpraca

Pół roku minęło już dawno, niedługo stuknie rok, nie mi oczywiście, lat na karku mam trochę więcej, ale mojej współpracy z portalem Sztukater. Pojawia się więc dobra okazja by zacząć podsumowywać ten przyjemnie i owocnie spędzony czas. Przez dobrych dziewięć miesięcy zrecenzowałem dla portalu kilkadziesiąt pozycji, zarówno książek, komiksów, audiobooków, jak i gier. Spoglądając na to z perspektywy czasu muszę powiedzieć jedno: było warto. Jest warto. I cieszę się, że należę do tej ekipy. Dzięki Sztukaterowi mogłem zrecenzować wiele absolutnie zachwycających tytułów (nawet stanowiących spełnienie czytelniczych marzeń – ach ten „Batman: Mroczne zwycięstwo”!!!) i mam nadzieję na więcej :D a poniżej zamieszczam pierwszą porcję linków do recenzji tytułów, które dały mi najwięcej radości. (p.s. jeśli chcielibyście dołączyć, a zaręczam, że warto – rzućcie okiem na Rekrutację i piszcie: https://sztukater.pl/redakcja/item/18667-rekrutacja-nabor-poszukiwania-nowych-wspolpracownikow-portalu-sztukater-pl.html

Michał Lipka


W roku 1986 Frank Miller zrewolucjonizował opowieści o Batmanie publikując „Powrót Mrocznego Rycerza” – opowieść o Brusie Wayne’ie, który musi wrócić ze swoistej emerytury, żeby raz jeszcze pomóc Gotham uporać się z falą przemocy. Niedługo potem stworzył „Rok pierwszy”, na nowo opowiadając genezę i początki tej postaci. W wykreowanym przez siebie uniwersum zaprezentował jeszcze kilka innych komiksów („Mroczny Rycerz Kontratakuje”, „All Star Batman & Robin: Cudowny chłopiec”, „Spawn/Batman” czy wydawany obecnie „DK III: Master Race”) nie mniej jednak większość z tych opowieści nie była już udana. Po co wspominam to wszystko? Bo w 1993 roku duet JephLoeb i Tim Sale zaprezentował pierwszą z opowieści o Batmanie dziejącą się właśnie w tym świecie, która dała początek dylogii „Długie Halloween”/”Mroczne zwycięstwo” – jednemu z najlepszych komiksów w historii tego medium.


https://sztukater.pl/komiksy/item/14376-batman-dark-victory.html?highlight=WyJiYXRtYW4iXQ==


„Władca Pierścieni” Johna Ronalda Reuela Tolkiena to światowy fenomen i kultowe dzieło, które od ponad sześćdziesięciu lat (a jeśli spojrzeć dalej, ku początkowi tej opowieści w postaci „Hobbita”, od blisko ośmiu dekad) rozpala wyobraźnię kolejnych pokoleń czytelników. I widzów, odkąd przed piętnastoma laty Peter Jackson przeniósł na kinowe ekrany historię pierścienia władzy i dzielnego Frodo, który z pomocą przyjaciół musi położyć kres tyrani złego Saurona. Przez ten czas ukazało się wiele publikacji związanych z serią, poczynając od książek samego autora, przez notatki i fragmenty publikowane pośmiertnie, po całą gamę dodatków – tak książkowych (analizy, uzupełnienia, albumy, inspiracje), jak również reprezentujących wszelkie możliwe media (komiksy, gry, gadżety). Nie zabrakło więc wśród nich także kolorowanek, jedną nawet mieliśmy po polsku, ale była to publikacja nieoficjalna, choć po części udana. Teraz jednak do rąk dostajemy rzecz konkretną, sygnowaną przez wytwórnię filmową i na filmach opartą. Jak prezentuje się w środku?


https://sztukater.pl/ksiazki/item/19685-lord-of-the-ring-colouring-book.html?highlight=WyJ0aGUiLCIndGhlIiwibG9yZCIsIm9mIiwidGhlIGxvcmQiLCJ0aGUgbG9yZCBvZiIsImxvcmQgb2YiXQ==



W dobie cyfryzacji, w czasach, w których słowo „gra” z automatu poniekąd kojarzy się z komputerową rozrywką, świat tym bardziej potrzebuje atrakcyjnych gier karcianych i planszowych. Gier, które wymagają interakcji z innymi osobami i to nie tylko ograniczonych do przypadkowych spotkań podczas szukania Pokémonów. A przy okazji mogą zainteresować czymś więcej, na przykład... najnowszą historią Polski.


https://sztukater.pl/gry/item/19170-pan-tu-nie-stal-cinkciarz.html

Komentarze