Hotel - Boichi



HOTEL NA KOŃCU ŚWIATA


W świecie mangi zdominowanym przez trwające latami cykle jednoczęściowe opowieści nie są szczególnie często spotykane. Nierzadko nawet krótkie, zamknięte opowieści sprowadzane zostają do formy serialowej. Zdarzają się jednak wyjątki i jednym z nich jest właśnie „Hotel”, będący nie tylko jednotomowym tytułem, ale stanowiącym zarazem antologię krótszych i dłuższych komiksów, których wspólnym mianownikiem jest szeroko pojmowana fantastyka. Łączy je jednak coś jeszcze: każdy z nich to świetna opowieść dostarczająca świetnej rozrywki.


Tytułowy Hotel to olbrzymia wieża pobudowana w jednym celu: by przechować DNA żyjących na Ziemi gatunków. Ludzkość doprowadziła bowiem planetę na skraj zagłady, nie ma już ratunku, temperatura rośnie, a człowiek tym razem nie przetrwa. Dlatego w życie wcielone zostają dwa projekty: pierwszym z nich jest Arka, która ma zabrać ludzi w kosmos, pasażerowie nie przeżyją, jednak ocaleje ich kod genetyczny, który być może pozwoli kiedyś odtworzyć naszą rasę; drugim Hotel. Hotelem zarządza Louis, sztuczna inteligencja starająca się wypełnić powierzone jej zadanie długo po tym, jak na planecie przestało istnieć jakiekolwiek życie…


Postapo jest w tym zbiorze tematem dominującym. Nie ważne, czy katastrofa dotyczy całej ludzkości (jak to widać powyżej), pojedynczego gatunku („A wszystko to dla tuńczyka”) czy tylko jednego, jedynego człowieka („Prezent”) – koniec świata można przeżywać na wiele równych sposobów. Za każdym razem jednak wywołuje emocje; przejmujące poczucie straty, samotności czy beznadziei. Boichi w snutych przez siebie opowieściach zabiera nas w podróż nie tylko do miejsc i czasów niezwykłych, ale także w głąb nas samych, skłaniając do zastanowienia i poddania się wyzwalanych w czytelniku uczuciom. Te ostatnie zresztą stanowią największą siłę tomu, co widać szczególnie po wspomnianym już „Prezencie”, najlepszej nowelce, jaka znalazła się w „Hotelu”. Emocje w tej historii są ogromne. Kobieta, która wybudziła się ze śpiączki ma przed sobą tylko trzy dni życia. Jej bliscy ukrywają to przed nią, starając się zapewnić jak najwięcej szczęścia w tych ostatnich chwilach. Jak w każdej z pozostałych opowieści, tak i tu następuje finałowa wolta., która zaskakuje, ale tą musicie poznać już sami – naprawdę warto.


„Hotel” pod względem jakości i wykonania poszczególnych historii prezentuje się na bardzo wyrównanym poziomie, chociaż został jednocześnie podzielony na dwie różne od siebie części. Pierwsza z nich to dłuższe, poważne i zaskakujące nowelki, na drugą natomiast składają się krótkie, humorystyczne przerywniki. W obu przypadkach jednak nie brakuje zarówno krwi, jak i nagości, a także nutki patosu i bardzo dużej ilości widowiskowych sekwencji. To wszystko nie udałoby się gdyby nie rewelacyjne rysunki Boichiego. Na szczęście autor posiada duży talent, a jego ilustracje ocierają się częstokroć o hiperrealizm (choć nie brak tutaj także zabawnej mimiki i designów SD).


Warto także nadmienić kilka słów na temat wydania. Pierwsza rzecz, którą trzeba zauważyć to większy, niż tradycyjny format publikacji. Niby drobiazg, ale pozwala lepiej przyjrzeć się ilustracjom. Drugą rzeczą, i to istotną, są kolorowe strony. Te w mangach najczęściej tylko na początku są drukowane w kolorze, tymczasem w „Hotelu” nie pominięto pod tym względem żadnej. Fakt ten cieszy, bo barwy, choć kładzione komputerowe, wypadają naprawdę dobrze.


Podsumowując, „Hotel” to znakomita propozycja dla miłośników dobrej, emocjonującej mangi i komiksów science fiction. Świetnie napisany i rewelacyjnie zilustrowany dostarcza wiele przyjemności. Polecam gorąco.

Komentarze