Rozbitek (wyd. 2) - Chuck Palahniuk

OCALAŁY


Tezy stawiane przez Palahniuka zawsze były kontrowersyjne. „Rozbitek”, podobnie jak debiutancki „Fight Club” autora, pokazuje znów, że prawdziwa wolność daje tylko akt szaleństwa. Akt terrorystyczny, bezpieczny dla ludzi, nie niosący ze sobą ofiar, ale sprzeniewierzający się wszelkim ustalonym normom, pozwalający – bez możliwości wycofania się – odrzucić wszelkie ograniczenia i konwenanse by wreszcie poczuć się naprawdę żywym. By odnaleźć miłość. Siebie. I wiarę.


Tender Branson. Życiowy rozbitek, ostatni ocalały członek sekty Kościoła Wyznawców, stanął nad przepaścią i zrobił krok w przód. Teraz leci nad oceanem uprowadzonym przez siebie Boeingiem 747, wypuścił już pasażerów, wypuścił obsługę lotu, nawet pilotów, na pokładzie jest sam i czeka, aż skończy się paliwo a maszyna rozbije się wraz z nim. Czemu to zrobił? Wyczekując na nieuchronną katastrofę, Tender zaczyna nagrywać na czarną skrzynkę swoją spowiedź. Opowiada o nudnym życiu służącego potrafiącego we właściwy sposób zjeść każdy ekskluzywny posiłek, usunąć każdą plamę, załatać wszelkie dziury – nawet te po kulach – prowizorycznie zająć się wybitym zębem. Opowiada o prowadzonym przez siebie telefonie zaufanie, przez który dawał zdesperowanym ludziom jedyną słuszną radę, jaką mógł dać (Powieś się). O swojej skomplikowanej przeszłości. I o niej. O Fertility Hollis, dziewczynie żyjącej z bycia prawie że, niemalże surogatką – swojej prawdziwej miłości, która pchnęła go w ramiona szaleństwa…


Chuck Palahniuk zanim został pisarzem, zajmował się najróżniejszymi rzeczami i w wielu rzeczach uczestniczył. Był mechanikiem samochodowym, dziennikarzem, wolontariuszem, a spośród faktów istotnych dla fabuły „Rozbitka”, należał także do Cacophony Society złożonego z członków byłej sekty Suicide Club (co ciekawe stowarzyszenie to związane jest z organizacją Burning Man, dorocznego zjazdu na pustyni Nevada, kiedy to podpala się wielką kukłę człowieka – Palahniuk napisał o tym wydarzeniu opowiadanie „Wielka pochodnia” z wydanego właśnie w Polsce zbioru „Zmyśl coś”). Doświadczenie to przelał autor na łamy tej powieści, drugiej w swojej karierze i zdecydowanie jednej z najlepszych, ukazując od wewnątrz bycie członkiem tego typu kultu i konsekwencje ucieczki przed zbiorowym samobójstwem wyznawców. Jak widać po Tenderze – możesz wyjść z sekty, ale sekta nie wyjdzie z ciebie. Sam Palahniuk też nie umknął jej do końca, choć tą powieścią rozlicza się z tym etapem swojego życia.


Przede wszystkim jednak „Rozbitek” (drobna dygresja: bardziej adekwatnym tytułem byłby jednak „Ocalony”, który oddaje pełnię znaczenie oryginalnego „Survivor”) to powieść o miłości i wolności. Szukaniu samego siebie i bliskości. Palahniuk nie porzuca tutaj także swych ulubionych tematów, jak choćby idea potrzeby drugiego ojca czy impulsy popychające ludzi do czynów przez innych uważanych za chore, szalone, terrorystyczne. Nie inni są też bohaterowie, którzy biorą w tym udział. To nie realne postacie, a pewne archetypy, symbole reprezentujące to, co autor chce nam za ich pomocą przekazać, a jednak bardzo ludzkie i mogące pojawić się w rzeczywistości. Do tego wszystkiego dochodzi też akcja, kontrowersje dylematy moralne, tradycyjna dla Palahniuka nauka poprzez zabawę, choć nauka rzeczy stricte dla dorosłych, mocnych, szokujących, a wreszcie świeżość formy, bo „Rozbitek” oprócz tego, że nie ma linearnej fabuły, posiada też malejącą numerację rozdziałów i stron. Odliczanie więc trwa, powoli zbliżamy się do kulminacji, do punktu, w którym początek i koniec stają się jednością, choć zarazem nie są ani początkiem, ani końcem. Tak, jak finał nie jest ani pesymistyczny, ani optymistyczny.


Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Jeśli nie lubicie myśleć szablonowo i nie chcecie czytać szablonowych powieści, jeśli pragniecie mocnych wrażeń a zarazem lektury z najwyższej półki, lektury mądrej, głębokiej, poruszającej emocjonalnie i mentalnie, przeczytajcie koniecznie. Podróż donikąd też zaczyna się od pierwszego kroku – tak mówi Tender. Ale też i podróż prowadząca do wspaniałego celu zaczyna się od takiego kroku, a nim właśnie może być dla Was ta powieść. Polecam gorąco!

Komentarze