Horimiya #1 - HERO, Daisuke Hagiwara


KURA DOMOWA I CHŁOPAK Z KOLCZYKAMI


Prosta, lekka i urocza. Taka jest „Horimiya”, kolejna manga typu szkolne życie, która trafiła w moje ręce. Jak na komiks z tego gatunku przystało, dzieje się dużo, romantycznie, z humorem i pewnym przesłaniem. A wszystko to zilustrowane w delikatny, przyjemny dla oka sposób.


Poznajcie Hori. Wydaje się być jedną z wielu takich dziewczyn w szkole, ładną, dobrze uczącą się, ale jednocześnie stroniącą od ludzi. Niby ma znajomych, jednak po lekcjach wraca bezpośrednio do domu, nie chodzi na imprezy, unika nawet pójścia na lody. Jaką tajemnicę skrywa? Jej rodzice są strasznie zajęci pracą, dlatego też to ona opiekuje się swoim młodszym braciszkiem, dba o dom i wykonuje wszelkie możliwe zajęcia kury domowej. Makijaż i ładne ubrania zostawia za sobą, tak jak całe szkolne życie. Ale nie jest jedyną taką! Przekonuje się o tym, kiedy pewnego dnia jej braciszka przyprowadza do domu jakiś chłopak. Ubrany na czarno, wykolczykowany, co więcej zna Hori, bo… chodzi z nią do jednej klasy. Ale co? Ale jak? Przecież nikogo takiego… Zaraz, zaraz… Miyamura?! Grzeczny, ułożony, choć nie najlepszy uczeń, którego wszyscy mają za otaku z depresją?! Niemożliwe! A jednak. I w ten oto sposób zaczyna się niezwykła przyjaźń dwojga młodych ludzi, która ma szansę przerodzić się w coś większego…


Jak to z mangami typu szkolne życie bywa, „Horimiya” nie zaskakuje niczym nowym, ale nie o to przecież chodzi. Miłośnicy sięgają po ten typ dla konkretnych elementów, a ta opowieść, która zaczynała jako webkomiks, by wpaść w oko wydawcy i zyskać profesjonalną oprawę graficzną, oferuje je wszystkie – i to podane w świetnym stylu. Są nietypowi bohaterowie ze swoimi tajemnicami? Są. Są przyjaźń, miłość, trudności i konkurencja do serca ukochanej osoby? Jak najbardziej. Podobnie zresztą jak humor i wzruszenia. Zabawa jest więc znakomita, a czas w towarzystwie sympatycznych bohaterów mija bardzo szybko.

 

Także od wspomnianej już strony graficznej, „Horimiya” przedstawia się bez zarzutu. Kreska jest klarowna, lekka, prosta i dobrze oddająca charakter całości. Jak na mangę przystało, potrafi przejść od rozbrajającej mimiki i karykaturalnego ukazania postaci w stylu SD, do realistycznego przedstawienia scenerii. A wszystko to płynnie i z przyjemną lekkością.


Poza tym przygody Hori i Miyamury to nie tylko rozrywkowa opowieść dla młodzieży, ale także historia z przesłaniem i wartościami. Co, oczywiście, nie przeszkadza jej bawić i rozweselać ani jakoś szczególnie nie rzuca się w oczy. Miłośnicy gatunku będą więc jak najbardziej zadowoleni, dlatego też polecam tytuł Waszej uwadze, a sam zabieram się za kolejne tomy.

Komentarze