Gru, Dru i minionki. 1000 naklejek


NAKLEJKI, ZAGADKI I MINIONKI


Premiery filmów, które z założenia mają być hitami, czy też ich kontynuacji, to zawsze dobra okazja by uzupełnić swoją biblioteczkę o kilka ciekawych pozycji związanych z danym tytułem. Z okazji wejścia do kin obrazu „Gru, Dru i Minionki” wydawnictwo Egmont przygotowało wiele publikacji, a jedną z nich jest „1000 naklejek”. Jak to było dotychczas z pozycjami z tej serii, także i ta poświęcona Minionkom, oprócz nalepek, oferuje także całe mnóstwo zabaw i wyzwań dla najmłodszych czytelników.


Co to dokładnie oznacza? Co znajdziecie w środku? Książeczkę otwierają oczywiście tytułowe naklejki, a na nich królują oczywiście Minionki. Nie brakuje innych bohaterów, Gru, Dru, dziewczynki i cała reszta ma tu swoje miejsce, jednak rządzą małe, żółte stworki. Obrazki je przedstawiające są najróżniejsze, tak jak i techniki, którymi je wykonano – mamy tu zatem i klasyczne rysunki, i kadry z filmów, i wariacje na ich temat także. Odbiorcy znajdą tutaj także różne gadżety, banany, znaki etc.

Ale na tym nie koniec. Naklejki zajmują połowę publikacja, druga połowa natomiast to zagadki, zadania i wyzwania dla młodych czytelników. Wśród znalazły się takie zabawy, jak szukanie szczegółów, rozpoznawanie postaci, przechodzenie labiryntów czy wreszcie gra. Do wykonania niektórych zadań potrzebne są naklejki, do innych wystarczy tylko długopis albo własna głowa.


Jak widać po powyższym, zabawa jaką oferuje ta publikacja, jest naprawdę znakomita. Jako dziecko uwielbiałem podobne rozrywki i nadal je lubię, nawet jeśli są proste, jak to na rozrywkę dla najmłodszych przystało. Liczy się nie trudność, a ich urok, a „1000 naklejek: Gru, Dru i Minionki” to tytuł naprawdę uroczy, a przy tym ciekawy, wciągający i wpadający w oko.


Naklejki w nim zawarte są kolorowe (mamy też kilka błyszczących), ale kolorowa jest też reszta zawartości. Skoro mamy disco bohatera i dziewczynkę uwielbiającą tęczowe jednorożce, trudno by było inaczej. Całość zdobią kadry z filmu i inne ilustracje, a wszystko to wygląda bardzo, bardzo przyjemnie i wcale nie tak infantylnie, jak można by sądzić.


Młodzi fani Minionków (i niejeden starszy ich miłośnik) z pewnością będą zadowoleni. Nie tylko bowiem ozdobią naklejkami wiele powierzchni, ale także będą mogli bawić się przez długi czas. I to w pożyteczny przecież sposób. Polecam.

Komentarze