Dane wrażliwe - Ewa Nowak

KŁAMSTWO MA… LAWINOWE SKUTKI

Porównywanie książek Ewy Nowak do serialu „Świat według Kiepskich” raczej mija się z celem, bo to dwa zupełnie różne bieguny artystyczne. Niemniej niniejsza powieść skojarzyła mi się z jednym z odcinków „Kiepskich”, „Sekrety i kłamstwa”. W obu bowiem niewielkie kłamstewko wywołuje lawinę skutków ubocznych, dostarczając czytelnikom porcję dobrej zabawy. I oba wcale nie są tylko pustą rozrywką.


Główną bohaterką „Danych wrażliwych”, jak to już przyzwyczaiła nas Ewa Nowak, jest nastolatka typu szara myszka. Nina Petrykowska chodzi do gimnazjum i wydaje się być po prostu… doskonale nijaka. Nie wyróżnia się właściwie niczym, ani strojem, ani wyglądem, nie ma także przyjaciół – na ciekawe życie też nie ma co liczyć, bo choć mieszka w Augustowie, tylko w trakcie sezonu turystycznego coś tu się dzieje; potem miasto zmienia się w kolejne, senne miejsce jakich wiele. A Nina chciałaby, żeby wszystko było inaczej, żeby ludzie się nią interesowali, lubili ją, żeby miała chłopaka itd. Czasem jakiś przedstawiciel płci brzydkiej na nią spojrzy, ale na tym się kończy, a monotonia codzienności, wciąż ta sama rodzinna karuzela, z której nie może zsiąść i zaklęty krąg szkolnej natarczywości koleżanek, rodzą w niej coś na kształt buntu. Nastolatka wpada na pomysł, żeby powiedzieć, że ma chłopaka. Ideał, jak ze snów nosi imię Paweł – bezpieczne, bo nikt taki nie chodzi do ich szkoły. Niewinne kłamstwo wywołuje zainteresowanie Niną, świat nagle zaczyna obracać się wokół niej, ale dziewczyna wpada w spiralę kolejnych wymyślonych faktów, która narasta jak lawina, aż w końcu pewne wydarzenie sprawia, że wszystko zaczyna dość zgrabnie się układać. Pytanie jednak co dalej. Jak to mówią, kłamstwo ma krótkie nogi – czy będzie je miało także w tym przypadku? Jakie szkody może wyrządzić takie mijanie się z prawdą i… jakie przynieść korzyści?


Przyznam, że długo wahałem się czy sięgnąć po tę powieść. Owszem, pierwsza książka Ewy Nowak, która przed laty właściwie przypadkiem wpadła w moje ręce, zachwyciła mnie do tego stopnia, że po kilka kolejnych sięgnąłem z wielką ochotą, jednak potem jej twórczość zaczęła mnie nużyć. Tacy sami bohaterowie, taki sam zestaw problemów, skomplikowanych rodzinnych relacji… Można by wymieniać długo, nawet przesłanie ich nie ulegało zmianie, a to czasem bywało łopatologiczne, podobnie zresztą jak psychologia - obrazujące uleganie pewnym trendom. Na szczęście ostatnio znów miałem okazję przeczytać niezłą książkę autorki, więc ostatecznie postanowiłem sięgnąć także i po „Dane wrażliwe”. I nie żałuję.


Owszem, Nina jest taka, jak większość bohaterek prozy Nowak. Wzorcowa szara myszka, która w końcu ulega „ciemnej stronie” i decyduje się na krok, jaki odmieni jej życie. Część zmian będzie oczywiście na lepsze, część na gorsze. Ale tym razem jest nieco inaczej. Coś się w tym wszystkim zmieniło, także sama postać wiodąca, a całość naprawdę czyta się z dużą przyjemnością. Styl jest prosty, treść także, niemniej czytelnik z ochotą zagłębia się w świat kłamstw i półprawd, wyczekując jak Nina wybrnie z nich przy kolejnej okazji. Do czego ją to wszystko doprowadzi, tego już Wam nie zdradzę, przekonajcie się sami. Warto. Szczególnie, jeśli macie te kilkanaście lat. Wtedy odnajdziecie tu swoje problemy, kilka porad na nie i rozrywkę na niezłym poziomie.

Komentarze