Gwiazda spadająca za dnia #7 - Mika Yamamori


MIŁOŚĆ I INNE KŁOPOTY

Nadszedł czas by „Gwiazda spadająca za dnia” weszła w bardzo ponurą fazę. Czy to źle? Absolutnie nie, bo historia wciąż zachwyca, budzi emocje i dostarcza tak znakomitej rozrywki, że czyta się ją dosłownie jednym tchem.


Kończy się stary rok, zaczyna nowy, a Suzume nie potrafi ogarnąć swoich myśli. Od kiedy niemalże pocałowała się z Shishio, w głowie ma tylko jedno. Nadal jednak nie ma pewności, że wychowawca czuje do niej to samo, co ona do niego. Niestety relacje z zakochanym w niej Mamurą nie ulegają poprawieniu, a to niepokoi dziewczynę. Ma jednak ważniejsze rzeczy, którymi musi się zająć. Z okazji Nowego Roku, pojawia się szansa by wybrała się do świątyni razem z Shishio. Przyjaciółka uświadamia jej jednak, że nie może się tak otwarcie pokazywać ze swoim nauczycielem – ma w końcu szesnaście lat, on jest dorosły, a taki związek nie jest dobrze odbierany przez społeczeństwo. Dlatego też postanawia zdystansować się do niego, nieco przebrać i… wybrać do świątyni w pobliskiej prefekturze. Podróż pociągiem nie powinna trwać zbyt długo, niestety dochodzi do śnieżycy i oboje nie są w stanie wrócić do domu. Pociągi nie kursują, ostatni autobus odjechał, nawet brakuje wolnych taksówek. Z trudem udaje im się znaleźć pokój w pensjonacie, jednak tylko jeden… Znów zostają sami, a wspólnie spędzona noc (nawet jeśli niewinna) może stać się nowym etapem w ich związku. Ale czy Suzume uda się przemóc i wprost zapytać Shishio o jego uczucia?

Tymczasem Yuyuka pogrąża się we wspomnieniach, analizując swoje życie i relacje: tak te miłosne, jak i koleżeńskie. Przekonuje się, jak bardzo znajomość z Suzume i innymi ją zmieniła i ile to wszystko dla niej znaczy. Jakie jednak wnioski wyciągnie ze swojego uczucia do Mamury?


W tym tomie relacje między bohaterami zaczyna się zmieniać. Jedne powoli, inne gwałtownie. Związek Suzume i Shishio rozwija się, ale dziewczyna nie wie w jaką właściwie stronę, a jakby tego było mało coraz trudniej jest go ukrywać. Co będzie gdy wszystko się wyda? Emocje narastają z każdą stroną, treść robi się coraz bardziej ponura i smutna, ale dzięki temu historia nie traci swej mocy i wciąż porusza serca czytelników.



Na tych, którzy chcieliby jednak więcej humoru, czeka dodatek o spotkaniu dziewczyn gadających na temat chłopaków. Jak się można domyślić, jest szalenie, nieco chaotycznie, bardzo, bardzo głośno i zabawnie. Po emocjonalnym rollercoasterze, jaki, była główna akcja tego tomu, stanowi przyjemną chwilę odprężenia.


Graficznie całość zachowuje znakomity poziom poprzednich części, jest delikatna, ale wyrazista. I bardzo przyjemna dla oka. Po prostu świetna – tak samo zresztą jak fabuła. Dlatego też polecam bardzo gorąco.



Komentarze