NADCHODZĄ
ZMIANY
Długo kazał na siebie czekać ten
tom „Silver Spoon”, oj długo. Ale wreszcie jest i, jak to w przypadku tej serii
stało się normą, owo oczekiwanie się opłaciło. W ręce czytelników trafia bowiem
kolejna porcja znakomitych, smakowitych przygód Hachikena i reszty szalonej
ferajny. A co więcej, w życiu bohatera szykują się kolejne wielkie zmiany.
W Ezono Hachiken przeżył już
niejedno, znalazł przyjaciół, przekonał się, co rolnictwo i hodowla zwierząt
mają do zaoferowania i co to znaczy prawdziwe, swojskie jedzenie. Znalazł też
miłość, ale swoich uczuć ukochanej wyznać nie potrafi. Oczywiście nie brakowało
w jego życiu porażek i smutków, ale póki co wszystko układa się całkiem nieźle.
Co tym razem na niego czeka? Wszystko zaczyna się do telefonu Komaby, którego
sytuacja rodzinna i finansowa zmusiły do porzucenia kariery sportowej i
szukania zajęcia w Tokio. Chłopak ma do
Hachikena pewną prośbę, chce by zapoznał go z jedną osobą…
To oczywiście ledwie początek.
Zbliżają się wyścigi, Ezono szykuje produkty spożywcze, trzeba więc zaplanować
pizzę i inne dania, które będą sprzedawać. Jaki rodzaj będzie najlepszy? Jak
zadowolić klientów? Co jeszcze przygotować? Wyrobienie marki, a co za tym idzie
poprowadzenie w końcu własnej firmy, wymaga czasu, zaangażowania i talentu. Nie
brak im żadnej z tych rzeczy, ale niestety wielkich efektów (poza sławą marki
szkoły) nie udało im się uzyskać.
Tymczasem Mikage przystępuje do
egzaminów, do których przygotowywał ją Hachiken. Zamierza dać z siebie
wszystko, ale czy to wystarczy? Jednocześnie powoli dociera do niej, że darzy
kolegę ciepłymi uczuciami. Na tym nie koniec, bo już wkrótce Hachiken dzwoni do
niej w pewnej bardzo ważnej sprawie…
„Silver Spoon” to kawał znakomitej
mangi. Pierwsze trzynaście tomów przeczytałem ciągiem bez chwili znudzenia czy rozczarowania
zawartością. Autorka dołożyła starań, by całość nie tylko wciągała i
emocjonowała, ale i łączyła w sobie pozornie najróżniejsze gatunki. Jest więc
szkolne życie, ale takie bardziej na poważnie, są kulinaria, jest romans,
sportowa rywalizacja… były nawet tajemnicze wątki rodem z opowieści o UFO.
Czternasty tom jest nieco bardziej stonowany, ale dostarcza dużo znakomitej
zabawy.
Wątki zawiązane w poprzednich
częściach serii zostają rozwinięte, jak zwykle nie brakuje tu także humoru, a
akcja, choć wszystko kręci się wokół tych samych, co dotychczas tematów, nie
zwalnia tempa. Na kartach „Silver Spoon” dzieje się wiele, dzieje się też
smakowicie i jakże uroczo. W towarzystwie tych bohaterów chce się przebywać i
tylko szkoda, że nie można z nimi zjeść tego co pichcą. Dodajcie do tego
proste, ale świetne ilustracje i znakomite wydanie o nieco powiększonym
formacie i dostaniecie mangę, którą naprawdę chce się polecić każdemu
miłośnikowi dobrych komiksów. Znakomita zabawa gwarantowana.
Komentarze
Prześlij komentarz