WZORY
NA MIŁOŚĆ I SEKS
Każdy uczeń niecierpiący
matematyki, a tych przecież jest zdecydowana większość (sam zresztą przez całą
moją szkolną edukację do nich należałem), powie, że wzory i teorie prawie do
niczego w życiu się nie przydają. I będzie to prawda. W praktyce, poza
konkretnymi zawodami, nic z tej wiedzy nie jest nam potrzebne. Ale może być
ciekawe – i może także dodać interesującej perspektywy wielu zwyczajnym
rzeczom.
Jaki może być zawiązek miłości i
matematyki? Jak wiadomo ta dziedzina nauki opisuje wszystko – na ile to jest
dokładne, niech odpowie sobie każdy sam, zagłębiając się w temat – a
przynajmniej stara się to zrobić. Autorka, i to należy zaliczyć jej na plus,
nie twierdzi, że jest ekspertką w kwestii uczuć i że językiem liczb potrafi opisać
abstrakcyjne przecież emocje, tak kwieciście ukazywane przez poetów czy
literatów. Wie jednak, że w miłości, jak we wszystkim, występują pewne
schematy, które da się uporządkować, a co za tym idzie przewidzieć wiele rzeczy
tak, jak pogoda, do przewidywania której także używa się różnych wzorów. I,
oczywiście, spoglądając na sprawdzalność podobnych prognoz można powątpiewać w
słuszność niektórych rzeczy, ale nikt nie odmówi im tego, że potrafią
zaintrygować i skłonić do samodzielnego przeanalizowania danej kwestii, także,
a może przede wszystkim na własnym przykładzie.
A takich kwestii w książce jest
wiele. Weźmy np. poniższy wzór. Co on może mieć wspólnego z miłością? Bez wnikania
w szczegóły (o tym najlepiej opowie Wam sama autorka), po rozwiązaniu
poniższego równania dowiecie się ilu potencjalnych partnerów będziecie musieli
odrzucić, by znaleźć takiego najbliższego ideałowi.
To oczywiście tylko jeden z wielu przykładów,
niemniej daje całkiem dobre pojęcie o tym, co znajdziecie na stronach „Matematyki
miłości”. Ale nie bójcie się, wzorów samych w sobie jest tam naprawdę niewiele,
autorka stara się nam przede wszystkim zarysować dość wyraźnie poszczególne zagadnienia
i wytłumaczyć je w jasny także dla laików sposób. Chcecie wiedzieć jakie macie
szansę na znalezienie drugiej połowy? Poznać dowód mający ułatwić decyzję,
kiedy w knajpie zagadnąć do interesującej Was osoby? Zaplanować idealne wesele?
Albo poznać liczbowe dysproporcje i podobieństwa w kwestii seksualności
mężczyzn i kobiet?
To wszystko – i więcej –
znajdziecie tutaj. W tej stosunkowo niewielkiej, ale wyczerpującej książce,
która na dodatek o temacie mówi nie tylko z pasją, ale i z humorem. Autorka ma
dystans do siebie i swojej pracy, do poszczególnych zagadnień także jej go nie
zabrakło. Całość czyta się szybko i przyjemnie, i warto także docenić wydanie. Twarda
oprawa, dodatkowa obwoluta, dobry papier i sporo sympatycznych ilustracji. Ten
tom, jak i cała seria TED (więcej na jej temat dowiecie się tutaj http://relacja.net/pol_m_TED-Books-278.html)
warte są polecenia miłośnikom nauki w przystępnej formie.
A ja dziękuję wydawnictwu Relacja
za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz