POWRÓT
DO POCZĄTKU
Po niemal dwudziestu latach swojej
pisarskiej kariery AleX Kava powraca do początku. Co prawda (poza dwoma
powieściami) nigdy nie porzuciła postaci Maggie O’Dell, bohaterki jej
debiutanckiego „Dotyku zła” i nawet kiedy zmieniła postać wiodącą na Rydera
Creeda, wprowadzała ją do fabuł, jednak teraz zdecydowała się wrócić do samego
początku i napisać prequel całej serii. I trzeba przyznać, że jest to powrót
całkiem udany, o wiele lepszy od kilku ostatnich dokonań amerykańskiej pisarki,
przypominający jej fanom za co polubili jej twórczość.
Hrabstwo Shenandoah, Wirginia.
Pewien mężczyzna przygotowuje się do polowania. Kupuje kuszę z maksymalną siłą
naciągu, taką, jakiej nie dostanie w innych Stanach, gdzie są ostrzejsze
uregulowania prawne, idzie do lasu i… Cóż, ostrzegał kobietę, że pożałuje zakupu
pomarańczowych odblaskowych butów do biegania, teraz jedynie daje tego dowód.
Dwa tygodnie później, Quantico,
Wirginia. Agentka specjalna Maggie O’Dell zajmuje się sporządzaniem profili
najróżniejszych przestępców, nie bywając nawet na miejscach zbrodni. Służby z
całych Stanów przysyłają jej różne rzeczy, prosząc by na ich podstawie pomogła
określić psychikę zbrodniarza. Tym razem zostaje zaangażowana w śledztwo w
sprawie morderstwa kobiety z Wirginii. Ofiarę uprowadzono wprawdzie jakiś czas
temu, zginęła jednak niedawno. Wszystko wygląda na rutynową sprawę, Maggie nie
ma jednak jeszcze pojęcia z jakim koszmarem już wkrótce przyjdzie się jej
zmierzyć…
To będzie krótka recenzja. A raczej
przedsmak właściwiej recenzji, bo póki co moją opinię o książce opieram na
sześciu rozdziałach udostępnionych mi przez wydawcę. Ale już teraz mogę
powiedzieć, że Kava po latach wraca w końcu do formy. Może to dzięki powrotowi
do tematów i spraw, które stały się początkiem jej kariery, a zarazem były
najjaśniejszymi punktami całej serii? Ważne, że „Przedsmak zła” ma i klimat, i
całkiem niezły styl. Miłośnicy prozy autorki wiedzą czego po książce się
spodziewać, o tej sprawie czytali przecież w powieściach Kavy nie raz – tym
razem jednak poznają wszystko w pełni, dowiadując się kilku nowych rzeczy. Ci,
którzy nie znają jej dzieł, śmiało mogą zacząć lekturę od tego tomu. To w końcu
prequel, wszystko będzie więc dla nich zrozumiałe, a co więcej świeże.
Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Ja
osobiście czekam już aż „Przedsmak zła” trafi w moje ręce i zachęcam do jego
poznania wszystkich miłośników Alex Kavy oraz thrillerów. Będą bawić się
znakomicie. Po więcej szczegółów odsyłam tu: www.alex-kava.pl
Komentarze
Prześlij komentarz