Finałowy tom "Wilczych
dzieci", jak się można było spodziewać, nie zawodzi. Piękna i poruszająca
opowieść o ludzkiej matce i jej półzwierzęcych dzieciach dobiega wreszcie końca
i aż chciałoby się, żeby istniał jakiś ciąg dalszy. Żeby autorzy zechcieli
dopowiedzieć coś jeszcze. Ale to dobrze. To uczucie niedosytu świadczy tylko o
tym, że mieliśmy do czynienia ze znakomitą rzeczą i z tego przede wszystkim
należy się cieszyć.
Yuki i Ame dorastają, zmieniają
się, a także każde z nich zaczyna podążać własną drogą. Dziewczyna chciała iść
do szkoły, na początku czuła się tam niepewnie, potem znalazła przyjaciół, ale pewnego
dnia nie zapanowała nad sobą i zraniła kolegę, który nie chciał dać jej
spokoju. Teraz boi się konsekwencji, ale nieoczekiwanie znajduje w nim kogoś
więcej. Kogoś, komu mogłaby zechcieć wyjawić swój sekret.
Tymczasem jej brat podąża inną
drogą. Niemalże przestał chodzić do szkoły, bardziej czuje się wilkiem, niż
człowiekiem i wśród zwierząt właśnie znajduje swojego mistrza. Między nim, a
Yuki rodzi się coraz więcej spięć. Czy oboje odnajdą szczęście i wolność?
Nie da się oceniać każdego tomu
"Wilczych dzieci" w oderwaniu od reszty, bo opowiadają przecież
jedną, zamkniętą opowieść. Opartą na dodatek na znanym i cenionym filmie anime.
Podział na poszczególne części jest więc rzeczą umowną, wymuszoną ilością
stron, a nie wyodrębnieniem trzech aktów fabularnych. Nie ma to jednak żadnego
znaczenia dla oceny ogólnej. Całość jest znakomita, piękna, ciepła, wzruszająca
i emocjonująca. I autentycznie wciąga, tak, że czytelnik nie chce się oderwać
nawet na chwilę.
Graficznie manga także jest
znakomita. Kreska jest lekka, zwiewna, dość prosta, ale dobrze pasująca do
treści. Autorka tworzy nią ciekawy klimat, mroczniejszy w tym tomie, a
bohaterom zaprojektowanym przez Yoshiyukiego Sadamoto nadała własnego,
interesującego charakteru. Mimika bohaterów, jak i ogólny ich wygląd jest
znakomity, świetnie też wypadają tła, które co prawda są dość oszczędne, ale
autorka wie, kiedy może pozwolić sobie na minimalizm, a kiedy przedstawić je ze
szczegółami. Bardzo przyjemne są też kolorowe strony, a i samo wydanie
przedstawia się bez zarzutu.
Jeśli szukacie dobrej, niegłupiej
historii obyczajowej z nutą fantastyki, polecam gorąco. "Wilcze
dzieci" to znakomity tytuł, trafiający w szczególności do serca odbiorcy. Warto
więc go poznać - nawet jeśli widzieliście już wersję anime.
A ja dziękuję wydawnictwu Waneko za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz