WAŻNE
WYZNANIE
"Wilczyca i Czarny
Książę" to zdecydowanie jedna z najlepszych mang typu szkolne życie. Niby
nie ma w niej nic odkrywczego, bo powiela schematy znane z dziesiątków innych
tytułów tego gatunku, ale jednocześnie wyciska z nich wszystko to, co najlepsze,
stając się ich kwintesencją. Jednocześnie podkręca do maksimum tempo opowieści,
tak, że wydarzenia następują po sobie lawinowo, zapewniając znakomitą rozrywkę.
Rena nadal za wszelką cenę stara
się zdobyć Satę. Erika usiłuje przekonywać się, że jest dobrze i nie ma o co
się martwić, ale, oczywiście, nie potrafi przejść nad tym wszystkim do porządku
dziennego. Szczególnie, że jej kuzynka chce wyznać jej chłopakowi, że go kocha.
Oczywiście Sata odrzuca jej zaloty, jednak Rena podejmuje starania ze zdwojoną
siłą, a to dopiero początek. Zbliżają się bowiem Święta, a Kamiya chce
zorganizować z tej okazji imprezę. Nikt nie spodziewa się, że Erika weźmie w niej
udział, bo przecież przywiązana jest do tradycji, a jednak! Jakby tego było
mało, Sata decyduje się wyznać jej tego dnia coś bardzo ważnego. Co to będzie?
Czyżby wyznanie miłości, a może coś zupełnie innego?
Chyba wszystko co można napisać o
tej serii, napisałem już przy okazji recenzowania poprzednich tomów, ale
ponieważ nic się w tej materii nie zmieniło, powtórzę najważniejsze rzeczy. Jak
na szkolne życie przystało, mamy tutaj romans - i to romans nietypowy. Ona to
szara myszka, która zaczęła udawać, że ma chłopaka. On chciał się nią zabawić,
więc zgodził się grać rolę jej faceta. Znienawidzili się, potem pokochali. A w
międzyczasie wynikło z tego wiele zabawnych sytuacji - i wynika nadal.
Oczywiście to historia o miłości więc nie brakuje także emocji, pojawiają się
też ciągłe problemy, szczególnie to związane z innymi kandydatami do serc
bohaterów.
Oczywiście jest w tym także dużo
humoru i elementów typowo szkolnych. Problemy w nauce, klasowe projekty i
wyzwania. A wszystko to w towarzystwie interesujących postaci, może czasem
zachowujących się irracjonalnie, albo też grających nam na nerwach, ale zawsze
prędzej czy później kupujących naszą sympatię. Szczególnie para głównych
bohaterów, tak do siebie niepasująca, jak doskonale dobrana; a przede wszystkim
on, Czarny Książę o charakterku, jaki trudno znieść, gdy trzeba przebywać w
jego towarzystwie.
Do tego dochodzą też znakomite
ilustracje. Klasyczne dla tego typu mang, ale doskonale wykonane. I dobre
wydanie. Miłośnicy szkolnego życia i komiksowych opowieści o miłości (słowo
romans ma zbyt wiele negatywnych konotacji, bym chętnie go używał) będą
zachwyceni.
A ja dziękuję wydawnictwu Waneko za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz