Avengers. Czas się kończy #2 - Jonathan Hickman, Mike Deodato, Szymon Kudrański, Stefano Caselli, Kev Walker, Mike Perkins

CZAS CORAZ BLIŻEJ KOŃCA


Najbardziej monumentalna saga wydawana w ramach Marvel Now powoli dobiega końca. Wiele było epickich opowieści w tej linii wydawniczej, choćby opublikowane ostatnio znakomite "Spiderversum", ale żadna z nich nie był tak rozległa i imponująca jak historia inkursji. Rozpoczęta w pierwszym tomie "New Avengers", rozciągnięta na obie serie z "Avengersami" i niemal wszystkie eventy, wpływała na wydarzenia całego uniwersum i innych tytułów. Już niedługo wszystko - i te wydarzenia, i cały świat Marvela - skończy się "Tajnymi wojnami", zanim to jednak nastąpi, mamy "Czas się kończy", wielkie - ale przede wszystkim bardzo udane - odliczanie do owego finału, które stara się rozwiązać namnożone w trakcie trwania całości wątki.


Czas się kończy, świat się kończy, wszystko umiera. Wiedzą o tym Avengers, ale żeby ocalić Ziemię, musieliby niszczyć inne planety, które wchodzą na kurs kolizyjny z nią, a na takie poświęcenie żaden z nich nie jest gotowy. Ale są tacy, którzy są w stanie to robić - i robią! Sytuacja z każdą chwilą staje się coraz groźniejsza, rozłam między bohaterami się pogłębia. Gdy pościg za Koterią trwa, inni starają się wymierzyć sprawiedliwość swoim dawnym przyjaciołom. Tymczasem Thanos odkrywa, że z każdym martwym światem wydłużą się czas zawieszenia między inkursjami. Czyżby pojawiła się nadzieja na ocalenie wszechświata?


Akcja, akcja, akcja, akcja i jeszcze raz akcja. "Avengers: Czas się kończy" to przepełniony pędzącymi na łeb na szyję wydarzeniami komiks, od którego trudno się oderwać. Do czego to wszystko zmierza wiedzą czytelnicy, którzy przeczytali np. wydany w Polsce album "Deadpool: Wszystko, co dobre", gdzie ukazano finał inkursji. Jednakże nie tylko na odbiorców nieświadomych tego, co nadciąga czeka mnóstwo wrażeń i napięcia. Komiksy Marvela od zawsze budowane są nie na wielkich zaskoczeniach, a odtwarzaniu pewnych oczywistości i schematów - ważne, by owo odtwórstwo było dobre, a w tym przypadku takie właśnie jest.



Wielkich nowości co prawda tutaj nie ma, ale pisana przez Jonathana Hickamana seria (to on czuwa nad całością od samego początku), jest świetnie pomyślana i poprowadzona. Nie jest też pusta. Co prawda do myślenia skłaniały głównie pierwsze tomy "New Avengers", ale nadal cykl pełen jest wątpliwie moralnych działań i związanych z tym kwestii, co prowokuje do zastanowienia się i wyrobienia sobie własnego zdania. A że jest przy tym epicki i widowiskowi, czytelnicy spragnieni czystej rozrywki też nie będą zawiedzeni.


W skrócie: polecam. Komiksy o "Avengers" to jedna z najlepszych serii w ramach Marvel Now. Dobrze napisane, znakomicie zilustrowane (realistycznie, szczegółowo i nastrojowo - w tym tomie mamy także ilustracje naszego rodaka, Szymona Kudrańskiego, który wcześniej pracował m.in. przy "Spawnie"), naprawdę warte są poznania.

Komentarze