POKOLORUJ
DINOZAURY
Pisałem o tym przy okazji omawiania
„Stwórz rapotra”, powtórzę znów. Jako dziecko uległem modzie na dinozaury
wywołanej filmem Spielberga "Park Jurajski". Teraz, ćwierć wieku
później, kiedy na ekrany kin wchodzi piąta odsłona serii, trudno mówić o takiej
popularności wymarłych gadów, ale cykl nadal dobrze się sprzedaje. I jak
każdemu hitowi, towarzyszy mu wiele dodatków, a jednym z nich jest ta właśnie,
całkiem udana kolorowanka.
Ponieważ trudno w tym wypadku mówić
o konkretnej treści, pozwólcie, że powtórzę to, co pisałem o fabule filmów przy
okazji omawiania pozycji „Stwórz raptora”. A zatem: Cała historia zaczęła się
od tego, że pewien naukowiec znalazł sposób na sklonowanie dinozaurów. Tak
narodził się Jurajski Park, swoiste zoo z dinozaurami, zanim jednak świat mógł
zyskać do niego dostęp, doszło do tragedii, która przekreśliła istnienie parku.
Przynajmniej do czasu, po wielu latach kolejni naukowcy i potentaci biznesowi
zdołali jednak opanować problemy i stworzyć w pełni funkcjonujący Jurassic
World. Jak się możecie domyślić, także tu pojawiły się problemy, atrakcja turystyczna
została zamknięta, ale dinozaury przetrwały. I teraz grozi im wybuch wulkanu...
Pamiętam, jak będąc dzieckiem
uwielbiałem dinozaury. Jak każde dziecko uwielbiałem też kolorować i
rozwiązywać wszelkie zadania, ale choć o dinozaurach książek miałem wiele, tego
typu publikacje były wśród nich rzadkością. Dopiero wraz z premierą filmu
"Dinozaur" w moje ręce wpadło kilka takich dzieł. Jak widać
współcześni miłośnicy wymarłych gadów nie mogą narzekać na brak wszelkiej maści
dodatków do filmu.
Cóż, o samej zawartości wiele tutaj
powiedzieć się nie da. To kolorowanka, jak kolorowanka. Nie przesadnie prosta,
choć też nie tak skomplikowana jak publikacje dla dorosłych. Dinozaury
wyglądają realistycznie, przedstawione zostały ze szczegółami i dają też pole
do popisu wyobraźni dzieci. Do tego mamy ładne wydanie, dobry papier, znakomitą
jakość druku i przyjemne dla oka opracowanie graficzne. Dzieci będą zadowolone,
więc jeśli lubią kolorować - a które z nich nie lubią? - warto polecić im tę
publikację jako uzupełnienie kinowego sensu.
A wydawnictwu Egmont dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz