Kształt twojego głosu #6 - Yoshitoki Oima

NIEMY KRZYK


„Kształt twojego głosu” to bez dwóch zdań najbardziej poruszająca i emocjonalnie intensywna manga ukazująca się obecnie na polskim rynku. Tylko „Bakuman” może się z nią równać, choć gdy w nim scenarzysta smutek równoważy humorem, tu autorka jeszcze bardziej atakuje nasze serca i umysły coraz to intesywniejszymi doznaniami. Efekt finalny jest porażający, a niniejszy tom pokazuje, że Yoshitoki Oima ani na chwilę nie schodzi poniżej bardzo wysokiego poziomu, który sama wyznaczyła sobie już na początku.


Kiedy Shoya zaczął układać swoje życie i relacje z innymi ludźmi, najbardziej bał się jednego: że jego dawne winy wyjdą na jaw i wszyscy go znienawidzą. Gdy więc wreszcie prawda ujrzała światło dzienne, chłopak nie czekał na rozwój wydarzeń, pokłócił się ze wszystkimi i spalił za sobą mosty. Niestety rozłam wśród znajomych doprowadził do sytuacji, która zmienia wszystko. Shoko, obwiniając się o kłopoty ludzi wokół, decyduje się popełnić samobójstwo, skacząc z balkonu. Shoya w ostatniej chwili łapie ją za rękę, ale... Albo ją puści i dziewczyna spadnie z kilku pięter, albo wciągnie, sam spadając. Wybór dla niego jest prosty, ale konsekwencje długo jeszcze będą pobrzmiewać echem wokoło. Tragedia łączy jednych przyjaciół, pomiędzy innymi powoduje kolejne rozłamy. Każdy z grupy, która pracowała nad filmem na swój sposób przeżywa to, co się stało i inaczej reaguje. Nao wpada we wściekłość. Sahara stara się ją powstrzymać. Nagatsuka chce kontynuować projekt. Yuzuru próbuje zrozumieć, gdzie sama popełniła błąd. Kawai dostrzega, jak bardzo inne było jej życie niż myślała i jak wiele Shoya i Shoko w niej zmienili. Czego jednak nauczy ich obecna sytuacja? I do czego to wszystko doprowadzi?


Czuć wielkie emocje i wzruszenie podczas lektury to jedno, ale żeby wciąż je czuć tak samo intensywnie i przeżywać wszystko równie mocno w trakcie pisania recenzji to już zupełnie inna rzecz. A jednak „Kształt twojego głosu” za każdym razem trąca we mnie tak wiele strun, że nawet teraz, gdy wystukuję słowa na klawiaturze, wraca do mnie wszystko to, co wyzwoliła w mym sercu i umyśle lektura. Czy można nie cenić czegoś takiego?


Ale w przypadku mangi pani Oimy rzeczy do cenienia jest o wiele więcej. Bo poza uczuciami mamy tutaj wciągającą fabułę, znakomite zwroty akcji, głębię, świetnie nakreślone postacie o złożonej psychologii, a wreszcie niesamowity klimat i szatę graficzną, której nie da się nie chwalić. Świetne ukazanie bohaterów, realizm, doskonałe oddanie plenerów, bogactwo detali… Długo można by wymieniać, ale liczy się to, że całość robi duże wrażenie i ogląda się naprawdę z wielką przyjemnością.


W tym tomie na dodatek na czytelników czeka wywiad z autorką, odsłaniający kulisy pracy nad serią i zdradzający kilka ciekawych faktów z jej życia, co pozwala spojrzeć na „Kształt” z nieco innej perspektywy. Manga została też dobrze wydana, ale tak naprawdę liczy się tylko jedno: siła z jaką oddziałuje na czytelnika. Dlatego też polecam ten tytuł Waszej uwadze bardzo, bardzo gorąco. Niemy krzyk Shoko wybrzmiewa tak głośno i intensywnie, że nie można przejść obok niego obojętnie.


Tytuł dostępny tutaj:




Komentarze