POTRZEBA
CUDU
Nie spodziewałem się, że w
dwudziestym siódmym tomie dojdzie w serii do jakiejś znaczącej zmiany, a
jednak. Pojawia się tu wątek, który w innych okolicznościach byłyby tylko
kolejną przeszkodą na drodze do zwycięstwa, ale jego znaczenie jest tak duże,
że nie da się odebrać go w ten sposób. Jednocześnie autor nie tylko podkręca
napięcie, ale co i rusz rozładowuje je a to kolejnymi retrospekcjami, to znów
solidną dawką humoru, dzięki czemu całość czyta się, jak zwykle, znakomicie.
Nikt nie spodziewał się, że coś
takiego może się zdarzyć, a jednak! Kuroko, który nigdy nie był dobrym
zawodnikiem i cały swój sukces zawdzięczał zdolności znikania, wraz ze
sportowym rozwojem stracił tę umiejętność! Teraz jedyna nadzieja Seirin na
zwycięstwo przepadła, jednak drużyna nie zamierza się poddawać. Potrzebny jest
cud, zawodnicy liczą na niego, ale niestety ten nie ma szans się wydarzyć.
Jakby tego było mało, Rakuzan ma w swojej ekipie tylko samych najpotężniejszych
graczy, z którymi nikt nie ma szans. Jedynie Mayuzumi wydaje się być
przeciętniakiem. Niestety, okazuje się, że włada on takimi samymi zdolnościami,
jak Kuroko. Co można zrobić w takiej sytuacji?
Pamiętacie co było od początku
znakiem wyróżniającym głównego bohatera, a zatem całą serię? Trudno o tym
zapomnieć - fakt, że Kuroko jest tak niezauważalny, że praktycznie znika jest
co i rusz przypominany w mandze. Teraz jednak wszystko się zmienia, bo bohater
traci ową zdolność. Pisałem o tym ledwie akapit wyżej, nie będę więc zbytnio
wdawał się w szczegóły, ale muszę przyznać, że fakt ten naprawdę podkręca
emocje i atmosferę. I autentycznie mnie zaskoczył.
Poza tym jednak wszystko jest na
swoim miejscu. Mamy zatem szybką akcję, prawdziwe starcie koszykarskich potęg,
do tego humor i klimat. Nie wspominałem o tym przy okazji poprzednich tomów,
ale niemalże od samego początku mamy tu także galerię prac czytelników
(japońskich, nie polskich żeby była jasność), a od dłuższego czasu także kącik
pytań i odpowiedzi. Niektóre z nich (i pytań, i rysunków) potrafią autentycznie
rozbroić, co też należy zaliczyć całości na plus.
Zabawa z "Kuroko's
Basket" jest więc znakomita. Kto lubi się pośmiać i jednocześnie dać
wciągnąć w rywalizację bohaterów walczących o spełnienie marzeń, ten z serii
będzie zadowolony. I to bardzo.
Komentarze
Prześlij komentarz