BYĆ
PISARKĄ
Zacznę może od tego, że być pisarką
nigdy nie chciałem. Co innego pisarzem, próby i pewne osiągnięcia na tym polu
posiadam, ale to nie miejsce i nie czas na takie wspominki. Dlatego zanim
sięgnąłem po „Notes młodej pisarki”, przez dłuższą chwilę wahałem się czy ma to
sens. Książka skierowana jest głownie do dziewczyn, do tego wiek docelowej
grupy odbiorców już dawno jest za mną, z drugiej jednak strony lubię twórczość
Ewy Nowak, nawet jeśli w ostatnim czasie dość mocno na nią sarkam, a takie
dzieło mogło odsłonić mi nieco kulis jej pracy. W końcu, jak się domyślacie,
zanurzyłem się w lekturze i… Nie żałuję, chociaż do np. „Pamiętnika
rzemieślnika” Stephena Kinga czy „Writing Essays” Chucka Palahniuka książeczce
pani Nowak jest niestety bardzo daleko.
Jak pisać. Co pisać. O czym pisać. I
o kim także. Czego unikać, co eksponować, jak zaakcentować swoje poglądy nie
tworząc historii, w której byłby to temat wiodący, jak nazwać bohatera, jak
umotywować jego działania… I przy okazji jak przetrwać krytykę, bo ta w końcu
spotka każdego, kto tworzy, nie ważne jak dobry by w tym nie był. A wszystko to
wsparte wyłuszczonymi wskazówkami i ćwiczeniami, niczym w szkolnym podręczniku.
„Notes młodej pisarki” to pozycja,
która jest po części ideologiczną kontynuacją „Sekretnika”. Nawet edytorsko i
pod względem designu obie książki są do siebie bardzo podobne, a i zawartość
zaprezentowana została w zbliżony sposób. Całość, jak wspominałem w poprzednim
akapicie, przypomina także trochę szkolny podręcznik z tymi ćwiczeniami,
poradami technicznymi i różnymi drobiazgami, jak z lekcji języka polskiego. I to
właściwie jest największa wada książki, która sprawia, że „Notes” nabiera
sterylności i surowości.
Na szczęście wystarczy zacząć
czytać, by przekonać się, że najnowsze dzieło Ewy Nowak jest całkiem niezłe. Mimo
iż zabrakło przełamania schematu tego typu publikacji, autorka napisała swoją
książkę w sposób typowy dla siebie: lekki i przyjemny w odbiorze. Potrafi zaciekawić,
jej rady są często przydatne (nie mówię, że zawsze, bo dużo jest tu rzeczy
oczywistych nawet dla młodych aspirujących do zostania pisarzami osób), a i
zdarza się kilka intrygujących fragmentów. Poza tym porady zostały także
rozpisane na początkujących, jak i bardziej zaawansowanych czytelników. Wszystko
to co prawda skierowane jest do młodych odbiorców, ale i niejeden dorosły dowie
się z „Notesu” czegoś, co mu się przyda.
Jeśli więc chcecie zostać
pisarzami, nie tylko pisarkami, albo po prostu lubicie prozę Ewy Nowak i macie
ochotę spojrzeć za kulisy jej pracy, ta książka jest dla Was. Ładnie wydana,
skromnie, ale sympatycznie zilustrowana, nawet jeśli kojarzy się ze szkolnym
podręcznikiem, spodoba się nastoletnim czytelniczkom. Choć nie tylko im, bo to tytuł
uniwersalny dla każdego, kto chce spróbować swoich sił na literackim gruncie.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz