Strrraszna historia: Ci wredni Rzymianie - Terry Deary, Martin Brown

STRASZNIE CIEKAWI RZYMIANIE


Co zrobić, żeby historia była ciekawa dla dzieci i młodzieży? Można np. zabrać uczniów w teren, pokazać im zamek, kilka przedmiotów i opowiedzieć związane z nimi fakty. Można także zainteresować je ciekawostkami, przełamując w ten sposób akademicką nudę. A można po prostu dać im książki z serii „Strrraszna historia”, które autentycznie wciągają, bawią i uczą, wywołując przy tym całą masę emocji, ze strachem, jak obiecuje tytuł, włączenie.


Starożytni Rzymianie, któż z nas o nich nie słyszał? Wojny, igrzyska, cesarzowie, Asteriks i… Nie, to ostatnie to jednak nienajlepszy przykład, choć z drugiej strony każdy, kto dobrze bawił się na przygodach dzielnych Galów, także i czytając tę książkę będzie zadowolony z lektury. Ale skończmy z tymi wtrąceniami i wróćmy do treści. Co zatem jeszcze znajdziecie tutaj, poza poruszonymi wyżej kwestiami? Mnóstwo ciekawostek, od niewiernych rzymskich żon, przez ciekawostki o tapirowaniu włosów przez Brytów, po wyjaśnienie czym było vomitorium. Chcecie dowiedzieć się tego wszystkiego? Poznać kilka krwawych faktów i odkryć, co rzymscy żołnierze mieli pod swoimi… spódniczkami? Albo poznać gry i zabawy starożytnych? A zatem sięgnijcie po niniejszą książkę i cieszcie się, bo wszystko to (i jeszcze dużo więcej) czeka tu na Was!


I do tego podane w jakże znakomity sposób! Bo przecież nie jest to kolejna nudna lekcja historii. Książki z serii „Strrraszna historia” nie przypominają pod żadnym pozorem (prawie, bo pewne fakty są tu podane w typowy sposób, ale jest ich mało i nie rzuca się to w oczy) wykładu nauczyciela. Jeśli już miałbym do czegoś je przyrównać, powiedziałbym, że są to takie opowieści starszego kolegi, który wie dużo, ale nie chce nas zanudzać. Wybiera więc co ciekawe, nie zapominając przy tym by wspomnieć o kilku ważnych rzeczach, które mogą się nam przydać w szkole i serwuje je wszystkie w sposób prosty, zrozumiały dla każdego i przede wszystkim interesujący.


Czytając książki takie, jak ta, naprawdę można zainteresować się historią. Ba, nawet ją pokochać. To w końcu dziedzina, która wcale nie jest pełna nudnych dat i nikomu nieprzydatnych informacji, a coś, co kryje w sobie nieskończenie wiele fascynujących rzeczy. Trzeba umieć je znaleźć i pokazać, autorowi się to udało, a kto wie, czy jeśli sami nie dacie się uwieść przeszłości i nie zostaniecie w końcu nauczycielami, nie przekażecie tej wiedzy tak, jak powinno się ją przekazać?


Póki co jednak sięgnijcie po ten, jak i inne tomy „Strrrasznej historii” i przekonajcie się, co mają do zaoferowania. Wciągający, przystępny tekst, świetna szata graficzna i dobre wydanie to jedno, jednak między wierszami i rysunkami kryje się tu coś o wiele ważniejszego: prawdziwa pasja, która potrafi udzielić się innym. Dlatego też polecam gorąco.


A wydawnictwu Egmont dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.




Komentarze