Kubuś i Przyjaciele. Biblioteka Bajek - Thea Feldman, Catherine Hapka

DISNEJOWSKA REINTERPRETACJA KLASYKI


Ten rok jest wyjątkowo dobrym rokiem dla "Kubusia Puchatka". Nie dość, że to czas kilku jubileuszy misia o małym rozumku (o których pisałem przy okazji jednej z moich wcześniejszych recenzji, więc nie będę się już powtarzał), a w kinach można oglądać kolejny film jemu poświęcony, to jeszcze na księgarskich półkach pojawiła się cała masa nowych pozycji poświęconych tej postaci. Jedną z nich, bardzo ciekawą jest niniejsza publikacja, reinterpretująca klasykę Milne'a w disnejowskim stylu.


Któż z nas nie zna tego sympatycznego misia o małym rozumku?  Tego legendarnego Kubusia Puchatka, który jest z nami już prawie wiek, zamieszkując pełen niezwykłych stworzeń Stumilowy Las? W głowie ma tylko jedno – miodek – więc mnóstwo swojego czasu spędza na wynajdywaniu sposobów zdobycia go. Nie na tym jednak kończą się jego przygody. Wraz z przyjaciółmi, do których zaliczają się Prosiaczek, Królik, Kłapouchy, Sowa, Mama Kangurzyca i Maleństwo a także, oczywiście, Krzyś, odkrywają wiele tajemnic otaczającej ich rzeczywistości i pakują się w najróżniejsze tarapaty. Zawsze jednak wychodzą z nich obronną ręką i uczą się wielu mądrych i pożytecznych rzeczy.


Oto książeczka, która z miejsca kupi młodych czytelników. Nie muszą nawet zaczynać jej czytać, wystarczy że wezmą ją do rąk, przekartkują i nie ma siły, będą musieli wpaść w ten świat. Wszystko przez przepiękne, disnejowskie ilustracje z Puchatkiem, które królują niemal na każdej stronie, a tych jest przecież całe mnóstwo. Do tego wszystkie rysunki są bardzo kolorowe, sympatyczne i rozpoznawalne na pierwszy rzut oka, a kto nie lubi Kubusia Puchatka?


Ale i sama treść też nie zawodzi. To uproszczona, zdisnejowana (że tak to określę) reinterpretacja klasycznych historii Milne'a. Czyta się je lekko i przyjemnie. To w końcu lektura w sam raz dla młodych czytelników. Tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z książkami albo wciąż rodzice czytają im na dobranoc. Każda historyjka to dobry materiał na taką właśnie czytankę, a także jako jedna z pierwszych dziecięcych lektur.


Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze bardzo dobre wydanie. Okładka typu integral, dobry papier kredowy i znakomita jakość druku - to rzeczy, które należy docenić. Dzięki nim książeczka prezentuje się bardzo ładnie już sam w sobie, a czytelnicy mogą podziwiać piękne ilustracje w najlepszej jakości. Najmłodszym miłośnikom Puchatka polecam bardzo gorąco.


A wydawnictwu Egmont dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Komentarze