KAWAŁ
DOBREGO POLITICAL FICTION
Tak w skrócie można podsumować to,
z czym mamy do czynienia w przypadku „Ghost Money”, najnowszego albumu od Non
Stop Comics, będącego zarazem zbiorem całej serii o tym tytule. Widząc jego
okładkę, byłem pełen nadziei, że w moje ręce trafi udana fantastyka. Potem
przeczytałem opis i mój entuzjazm osłabł – historii o terrorystach opartych na
motywach zamachów z jedenastego września było w komiksach, kinie i literaturze
całe multum i temat dawno mnie znudził. W końcu jednak zasiadłem do lektury i
dzieło Smolderna i Bertaila autentycznie mnie kupiło i cieszę się, że dane mi
było je przeczytać.
Początek XXI wieku. Po zamachach z
jedenastego września trwa wojna z terroryzmem, a Amerykanie porywają i
torturują rzesze obywateli bliskowschodniego pochodzenia, pozbawiając ich
wszelkich praw. Jeden z aresztowanych okazuje się jednak człowiekiem, którego
szukali od lat, nieświadomi, że tkwił w ich rękach. To on ma posiadać wiedzę,
gdzie trafiły pieniądze, które terroryści zarobili na giełdowym szale po
atakach. Umiera jednak, powiedziawszy im nie prawdę, a to, czego oczekiwali.
Dwadzieścia lat później świat
znajduje się na podobnym kursie. Po raz pierwszy od czasów Busha
neokonserwatyści znów zdobywają władzę, a wojna z terroryzmem mimo iż pozornie
się zakończyła, wciąż jest tematem aktualnym. W Londynie młoda Lindsey bierze
udział w manifestacji, podczas której dochodzi do ataku bombowego. Niemal
stratowana przez spanikowany tłum, ocalona zostaje przez Chamzę, kobietę z
wyższych sfer. Zafascynowana nią, zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia
i zaczyna coraz więcej czasu spędzać w jej towarzystwie. Tak dowiaduje się, że
Chamza ma powiązana z Emiratem Świateł, duchowym, demokratycznym ruchem
złożonym z największych umysłów Azji i Bliskiego Wschodu. Ruch ten jednak jest
solą w oku Amerykanów, którzy chcą na nowo rozpętać wojnę z terroryzmem. Ale
czy taka rzeczywiście jest prawda? Lindsey trafia w sam środek śmiertelnego
zagrożenia…
Jak na political fiction przystało,
„Ghost Money” w intrygujący sposób eksploruje temat przyszłych wydarzeń,
mających oparcie w naszej przeszłości. W końcu historia powinna nas
przestrzegać przed popełnianiem błędów z przeszłości, ale jak sama uczy,
jesteśmy jednak skazani na ich ciągłe powielanie. I to widać w tej opowieści.
Świat poszedł do przodu, zmieniła się technologia, rzeczy dla nas nieosiągalne
stały się tu codziennością, a jednak człowiek pozostał taki sam, a co za tym
idzie, takie same pozostały problemy i zagrożenia z nim związane.
Autorzy, bazując na tym wszystkim,
co napisałem powyżej, tworzą dobrą, przekonującą wizję przyszłości. Wszystko tu
jest realne, wszystko też przemawia do umysłu, serca i wyobraźni. Dobre
zaplecze obyczajowe, dość przekonująca prezentacja uczuć i emocji, nieźle
skrojone postacie i udana akcja, składają się na rzecz, którą czyta się szybko,
przyjemnie, ale nie bez zaangażowania. Do tego twórcy pamiętają, że robią
przecież historię science fiction, a co za tym idzie, serwują nam także popisy
ich fantazji, sporo spektakularnych sekwencji, porcję niezbędnych niezwykłości
i dużo technologicznego zaawansowania.
„Ghost Money” ma także ciekawy
klimat, sporo brudu i brutalności. Nie brak w nim też erotyki i pewnej dozy
humoru, choć takiego, osadzonego w realnych ramach, wynikającego z charakter
bohatera, a nie chęci rozładowania fabularnego napięcia. Jeśli zaś chodzi o
szatę graficzną, mamy tu do czynienia z typową dla europejskich komiksów
science fiction robotą – kreska jest realistyczna i szczegółowa, a świetnie
dobrany, stonowany kolor znakomicie uzupełnia rysunki, dodając im zarówno
charakteru, jak i detali. Do tego mamy doskonałe wydanie w dobrej cenie – bo
ponad trzystustronicowe tomiszcze w formacie A4, wydrukowane na papierze
kredowym i zamknięte w twardej oprawie, za niespełna sto złotych (a to cena
okładkowa, więc w niejednym sklepie kupicie album taniej) to rzecz niewątpliwie
atrakcyjna.
Komentarze
Prześlij komentarz