KU
DOBREMU FANTASY
To już szósty tom „Ku twej
wieczności”, serii, która zapowiadała się raczej na krótką opowieść fantasy. Na
szczęście autorka w tak ciekawy sposób poprowadziła swoje dzieło, że w chwili,
gdy piszę te słowa na rynku japońskim jest już dostępnych dziesięć części, a na
tym pewnie nie koniec. I dobrze, bo Yoshitoki Ōima to jedna z najlepszych
mangaczek młodego pokolenia (ma zaledwie trzydzieści lat), potrafiąca zarówno
poruszyć do głębi, jak i urzec swoją fantastyczną wizją. I wszystko to
znajdziecie w tej serii, podlane na dodatek solidną dawką akcji, która spodoba
się także wszystkim tym, którzy nie przepadają za konwencją w jakiej utrzymana
była pierwsza manga autorki wydana na naszym rynku.
Żeby pomóc Tonari i jej
przyjaciołom w opuszczeniu wyspy, Niesio zgadza się zostać z Hayase. Tonari
jednak, wracając na Janandę, nie ma pojęcia z jakimi kłopotami przyjdzie się
jej zmierzyć. Ataki Kołatników zaczynają zagrażać wszystkim. Sytuacja staje się
coraz bardziej napięta, a losy wyspy malują się w czarnych barwach…
Kariera Yoshitoki Ōimy zaczęła się
od „Marudukku Sukuranburu” – mangowej adaptacji cyberpunkowej powieści. Potem
stworzyła swoją pierwszą autorską serię, „Kształt twojego głosu”, zainspirowana
pracą swojej matki, za którą wyróżniona została nagrodą Osamu Tezuki dla
najlepszej nowej autorki, Rudolf-Dirks-Awards za najlepszy scenariusz i Japan
Expo: Daruma d′Or Manga a także została nominowana do nagrody Eisnera. „Ku twej
wieczności”, jej najnowsze dzieło, choć zadebiutowało ledwie trzy lata temu,
już może pochwalić się zdobyciem Japan Expo: Daruma de la Meilleure Nouvelle
Série, a jak pokazują zarówno odbiór, jak i kolejne nominacje, pewnie na tym
się nie skończy.
Nie ma się co jednak dziwić.
Autorka stworzyła tu fascynującą opowieść, pokazującą, że doskonale czuje się
zarówno w kameralnych dramatach o miłości, poruszających ważkie problemy
społeczne, jak również w fantastyce, gdzie równie wiele, jak pytań, jest także
bohaterów, a akcja wpisana została w ramy rozległego świata, gdzie czeka nas
mnóstwo cudów i niebezpieczeństw. Oczywiście w „Wieczności” nie brakuje
osobistych dramatów i tragedii, spokojnych wątków i bliższego zapoznawania się
z postaciami, nawet jeśli te na przestrzeni serii ulegają zmianie. Bywa smutno,
bywa zabawnie, bywa emocjonująco – intrygująco jest zawsze. Czasem poleje się
krew, czasem pojawi coś epickiego, ale całość i tak oparta jest na grze naszymi
emocjami. I, oczywiście, świetnym, odświeżanym wciąż odtwarzaniem motywów
fantastycznych.
Dodajcie do tego absolutnie
zachwycającą szatę graficzną, pełną dynamizmu, realizmu, detali i doskonałego
pod każdym względem wykonania, a dostaniecie coś, co każdy miłośnik dobrego
fantasy i wyciskaczy łez. Ale takich na poziomie, które nie obrażą inteligencji
czytelnika – a wręcz przeciwnie. Ōima potrafi robić takie opowieści, jak
niewielu innych mangaków.
Manga dostępna tu:
Komentarze
Prześlij komentarz