MORDERCA
CZEKA NA CIEBIE
Peter James powraca z najnowszym
thrillerem. Najnowszym przynajmniej na naszym rynku, bo w oryginale powieść
„Twoja kolej na śmierć”, jedenasta część serii o Royu Grace’ie, ukazała się
cztery lata temu i od tamtego czasu powstały jeszcze cztery kolejne tomy. Numeracja
ta nie ma jednak większego znaczenia, bo jak w większości serii dreszczowców,
tak i w tym przypadku, w ręce czytelników trafia powieść nadająca się do
lektury niezależnej od całej reszty cyklu. Ważne tak naprawdę jest tyko to, że
całość jest naprawdę udana. Nie odkrywcza ani nieprzełamująca schematów
gatunkowych, ale tak dobrze je odtwarzająca, że warto jest ją poznać.
Logan to młoda kobieta przytłoczona
problemami osobistymi. W ciemnościach podziemnego parkingu, które nie nastrajają
jej zbyt optymistycznie, dostrzega tajemniczego mężczyznę. Kiedy chwilę potem
jej były narzeczony dostaje do niej telefon, słyszy jedynie, że coś jest nie
tak. Radzi jej zamknąć drzwi, ale jest już za późno. Krzyk dziewczyny
rozbrzmiewa w słuchawce i milknie, a ona sam znika.
Tymczasem w innej części miasta
odkopane zostają zwłoki młodej kobiety. Trup ukryty pozostawał od trzech dekad,
czy może więc mieć jakikolwiek związek z tym, co dzieje się obecnie? Wszystko
wskazuje, że nie, ale kiedy pojawia się kolejna ofiara, zajmujący się sprawami
Roy Grace będzie musiał zmierzyć się z niezwykle trudnym zadaniem. Trop sugeruje
bowiem, że po raz pierwszy od niemal
wieku w Brighton pojawił się seryjny morderca. I to najwyraźniej piekielnie
dobry w tym, co robi. Zagrożona jest każda kobieta pasująca do wzorca, który
obrał, a na policję czeka najcięższa od lat zagadka. Zaczyna się walka z
czasem.
Odkąd przeczytałem swoją pierwszą
książkę napisaną przez Petera Jamesa (niesłusznie niedoceniony, naprawdę udany horror
„Dom na wzgórzu”), stwierdziłem, że tak szybko nie skończę przygody z jego
twórczością. I proszę, „Twoja kolej na śmierć” to moje piąte spotkanie z
dziełami autora, którego określa się mianem jedynego pisarza kryminałów
regularnie towarzyszącego policji w przeprowadzanych akcjach i wątpię, by było
ostatnim. Bo nawet jeśli nie jest to wybitna powieść, to i tak James po raz
kolejny udowodnił, że wie jak wzbudzać napięcie i emocje i wciągnąć czytelnika.
Nawet takiego, który – jak ja – na widok gatunkowych szufladek „thriller” i
„kryminał” dostaje już alergii i mdłości.
Wszystko dzięki temu, że autor tworzy
swoje powieści w sposób, który autentycznie robi wrażenie. Lekko, ale wcale nie
prosto napisana, klimatyczna, pełna zwrotów akcji i zaludniona przekonującymi
postaciami – taka właśnie jest ta książka. Dzięki temu dostarcza dobrej dawki
mocnej rozrywki i to stojącej na naprawdę przyzwoitym poziomie. Tym bardziej,
jeśli spojrzeć na całość przez pryzmat faktu, że to już jedenasta odsłona
cyklu, a inni pisarze potrafili psuć swoje serie po zaledwie dwóch, trzech
powieściach (a potem wraz uparcie je ciągnąć).
Jeśli zatem lubicie dobre thrillery
i kryminały, najnowsze dzieło Jamesa to rzecz dla Was. Polecam. I mam nadzieję,
że wydawca rzuci na rynek wszystkie tomy tej serii. Byłoby fantastycznie.
Komentarze
Prześlij komentarz