HOTEL
OF LOVE
„Sekret panny Watanuki” to komedia
romantyczno-erotyczna, jakich wiele. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać, bo
już sam fakt, że jest to opowieść bardziej skierowana do osób płci pięknej
stanowi pewne zaskoczenie – w końcu całość oparta została na typowo męskich
schematach. Ale to także zaskakująco udana, jak na Emę Toyamę opowieść, która
naprawdę wciąga, śmieszy i dostarcza ciekawych przeżyć.
Główną bohaterką jest nastoletnia
Leila Watanuki, dziewczyna nie dość, że piękna, to jeszcze będąca szkolną
prymuską i przewodniczącą. Zawsze najlepsza, zawsze doskonała, skrywa jednak
sekret, którego ujawnienie zniszczyłoby jej życie. Leila mieszka bowiem w
zostawionym im przez ojca, a prowadzonym przez matkę Love Hotelu. Nie cierpi
tego miejsca i wszystkich zboczeńców, chce się stąd wyrwać i ukrywa przed
wszystkimi prawdę, ale pewnego dnia szkolny kolega i rywal zarazem, Owaru
Sangatsu, odkrywa wszystko i zaczyna ją szantażować.
Akcja drugiego tomiku rozpoczyna
się w chwili, gdy w życiu Leili zaczyna źle się dziać. Szkolna koleżanka Ururu
nie dość, że odkrywa, iż ona i Sangatsu są w love hotelu, to jeszcze widzi ich
w dziwacznych, jednoznacznie kojarzących się strojach. Gdy Leila decyduje się
wyznać jej prawdę, Sangatsu kłamstwem wybawia oboje z kłopotów. Ale czy na
pewno? Przekonana o słuszności ich działań Ururu też chce do nich dołączyć i
być tą dobrą a jej próby mogą doprowadzić do wyjawienia całego sekretu…
Tymczasem przystojny Rikka, wiceprzewodniczący
samorządu i jedyna osoba, przy której zestresowana Leila się nie poci (a
wierzcie, ona na tym polu potrafi zgotować prawdziwy potop), widzi że z naszą
bohaterką coś się dzieje. Czy sekret panny Watanuki uda się zachować? I co
jeszcze czeka biedną dziewczynę? Bo wiadomo, że to jedynie początek…
Widać już jaka to manga, prawda?
Romantyczna, bardziej erotyzująca niż erotyczna i pełna wszelkiej maści
komicznych pomyłek. Na stronach tomiku dzieje się dużo, jest napięcie, dowcipów
nie brakuje, a jednocześnie mamy tu szkolne życie i tym podobne sprawy, które
do gustu przypadną w szczególności nastoletnim odbiorcom. Nie jest to może
wyszukana rozrywka, ale jednocześnie wcale nie jest głupia i nie obraża
inteligencji czytelnika. Warto tu przy okazji nadmienić, że autorka tak się
wczuł w opowieść, że chciała popracować w love hotelu dla lepszego zrozumienia
tematu. Nie wyszło, a ile w tym prawdy, sami musicie ocenić.
Ale za to wyszła jej ta manga.
Szczególnie od strony szaty graficznej: pełnej detali, bardzo dopracowanej, ze
znakomicie używanymi rastrami itd., itd. Wszystko to wygląda naprawdę
znakomicie, gdzieś na styku typowych shoujo z elementami, które chyba każdy
kojarzy głównie, jeśli nie jedynie, z shounenami. A że czyta się dobrze, warto
po całość sięgnąć. Oczywiście jeśli lubicie takie klimaty.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz