CZARY-MARY
W poprzednim tomie serii „Czarodziejki.net” pewien
etap opowieści dobiegł końca. Wyjaśniło się kilka rzeczy na temat
Administratorów, wątek z bratem jednej z bohaterem znalazł w pewnym stopniu
rozwiązanie itd., itd. Przed nami wciąż jednak mnóstwo pytań, na które jak
dotąd nie poznaliśmy odpowiedzi i chyba nie prędko poznamy. Ale jednocześnie
oznacza to, że czeka nas jeszcze wiele znakomitej zabawy, jaką oferuje ten
cykl. Ale pamiętajcie, chociaż rzecz traktuje o nastolatkach, szkole i
czarodziejskich zmaganiach, jest przeznaczona stricte dla dorosłego czytelnika.
Poznajcie Komurę Kayo. Wydaje się, że to
dziewczyna, jak wszystkie inne. Gimnazjalistka, uczennica drugiej klasy. Nuda?
I tak jest, ale do pewnego momentu. Kiedy ginie jej siostra, a ona sama kończy
z łatką „córki szalonego mordercy”, wydaje się, że gorzej być nie może.
Konieczność opiekowania si chorą matką tylko dopełnia tego wszystkiego. Ale
wtedy dziewczyna trafia na stronę czarodziejki.net i…
Nie mogę powiedzieć, że nie lubię opowieści o
czarodziejkach, bo przecież moja mangowo-anime’owa edukacja zaczęła się od
„Czarodziejki z Księżyca” i serię tę nie tylko darzę sentymentem, ale i po
prostu wciąż cenię. Nie mogę jednak powiedzieć także, że jakoś szczególnie
trafiają one w mój gust, bo bym skłamał. Nie wzbraniam się więc, żeby poznać
nowe tytuły tego typu, kiedy mam ku temu okazję, ale jednocześnie nie robię
tego za wszelką cenę. Po „Czarodziejki.net”, jak po większość nowych serii
sięgnąłem z ciekawości, bo zawsze lubię przekonać się na własnej skórze, co tam
nowego dzieje się na rynku i wpadłem. Ta seria trafiła do mnie, ta seria mnie
urzekła, porwała i wciąż porywa.
Co o tym przesądziło? Przede wszystkim klimat i
brutalność. „Czarodziejki.net” to nie przygody Sailorek. Może i dziewczyny
posiadają różdżki, walczą ze złem itd., jednak w niczym innym nie przypominają
tamtych odzianych w kolorowe wdzianka wojowniczek o dobro, sprawiedliwość i tym
podobne sprawy. Ubrane w normalne ciuchy, nasze zgorzkniałe i doświadczone
przez los dziewczyny wcale nie są dobre. Niejednokrotnie wykorzystywały moc do
pozbycia się wrogów, ale jednocześnie walczą z czymś jeszcze gorszym. Walczą
narażając życie w brutalnych, krwawych starciach, w których i tak pewnie nie
będzie zwycięzcy. A wszystko to w brudnym, mrocznym świecie, gdzie seks i
przemoc dominują nad wszystkim. Świecie, który może się w każdej chwili
skończyć – a nawet jeśli nie, kto wie, czy to co nadejdzie nie będzie gorsze.
Akcja, mrok, brutalność, krew, bohaterki (może zbyt
dobrze obdarzone, jak na swój wiek, ale męska część odbiorców też musi mieć coś
dla siebie), świetny klimat, intrygujące tajemnice i ta niesamowita siła wyrazu.
Jednych seria zniesmaczy i odrzuci, innych zachwyci, mnie jak wiecie kupiła i
polecam gorąco. To znakomicie napisany, świetnie zilustrowany tytuł, który
czyta się z wypiekami na twarzy i ochotą na więcej.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz