HAZARDOWE
POJEDYNKI
„Kakegurui” to seria, która nawet kiedy ma słabsze
momenty, wciąż jest bardzo dobra, o czym świadczył choćby poprzedni, skupiony
na nieco mniej emocjonującej bitwie wokalnej tom. Kiedy zaś ma dobre momenty,
jest iście rewelacyjna. Jaki jest ten tom? Każdy powinien ocenić go sam, ale ja
powiem Wam, że jest świetny. Jak zresztą wszystkie pozostałe. Świetny, pełen
napięcia, znakomitego klimatu i prawdziwej siły wyrazu, które sprawiają, że
„Szał hazardu” pochłania się jednym tchem i za każdym razem ma się tylko ochotę
na więcej i więcej.
Yumeko wygrała kolejne starcie, pokonując Yumemite
w pojedynku wokalnym. Ale to przecież dopiero początek dalszych zmagań.
Przewodnicząca Kirari Momobami stanie oko w oko z Yumeko. Jakie będą
konsekwencje? A przecież to tylko część tego, co dzieje się w szkole!
Nie jestem fanem hazardu. Ogólnie rzecz biorąc,
jeśli w cokolwiek gram – czy są to gry karciane (a w pokera też mi się
zdarzało), czy planszowe, czy komputerowe – robię to dla przyjemności.
Najczęściej nie chce mi się szukać wszystkich znajdziek (chyba, że czeka mnie
za to bonusowy poziom), nie chce mi się też wchodzić w skomplikowane,
wielogodzinne rozgrywki. Robię to, żeby się rozerwać, trochę odreagować,
odprężyć, a nie męczyć i irytować, że czegoś nie mogę znaleźć, zrobić czy, że
do save’a albo końca rundy zostało jeszcze tyle czasu. Potencjalnie więc
„Kakeguri” to manga średnio trafiająca w mój gust i… tylko potencjalnie. Bo już
pierwszy tom mi się spodobał (jak zawsze z ciekawości dałem szansę nowej
serii), drugi zaś zachwycił i wgniótł w fotel, a potem poszło już z górki.
Bo „Kakeguri” to, abstrahując od przynależności
gatunkowych, przede wszystkim shounen, a jak wiadomo ten typ mang ma szczególną
siłę okazywania się rewelacyjnymi. Nie wszystkie takie są, ale jednak. Ktoś nie
lubi gotować? Ale „Kulinarne pojedynki” go zachwycą. Ktoś nie znosi baśni
arabskich? Co z tego, skoro „Magi” wciągnie go tak, że nie oderwie się, nim nie
przeczyta wszystkich niemal trzydziestu tomików wydanych w naszym kraju. Ktoś
rzyga koszykówką? Nie ma to znaczenia, bo seria „Kuroko’s Basket” nie da mu się
znudzić ani przez moment. Długo można by wymieniać i to samo można powiedzieć o
„Kakegurui”. Wszystko dzięki znakomitej dynamice i emocjom, jakie wyzwala
lektura. Napięcie jest odczuwalne, atmosfera gęsta, a jednocześnie mamy tu
nieco humoru, świetnie nakreślonych bohaterów i autentyczną grozę.
Wszystko to wieńczą znakomite ilustracje. Nieco
bardziej realistyczne i mroczne, niż to zazwyczaj w shounenach bywa, ale
świetne, wpadające w oko i doskonale oddające wszystkie aspekty opowieści, od brutalności,
przez zwyczajność i słodycz, po łagodną erotykę. Do tego mamy świetne wydanie i
dobrą cenę. Nic więcej chyba dodawać nie trzeba. Świetna seria dla każdego, kto
lubi pełne napięcia thrillery. Warto ją poznać.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz