Kakegurui: Szał hazardu #5 - Homura Kawamoto, Toru Naomura

HAZARDOWE POJEDYNKI


„Kakegurui” to seria, która nawet kiedy ma słabsze momenty, wciąż jest bardzo dobra, o czym świadczył choćby poprzedni, skupiony na nieco mniej emocjonującej bitwie wokalnej tom. Kiedy zaś ma dobre momenty, jest iście rewelacyjna. Jaki jest ten tom? Każdy powinien ocenić go sam, ale ja powiem Wam, że jest świetny. Jak zresztą wszystkie pozostałe. Świetny, pełen napięcia, znakomitego klimatu i prawdziwej siły wyrazu, które sprawiają, że „Szał hazardu” pochłania się jednym tchem i za każdym razem ma się tylko ochotę na więcej i więcej.


Yumeko wygrała kolejne starcie, pokonując Yumemite w pojedynku wokalnym. Ale to przecież dopiero początek dalszych zmagań. Przewodnicząca Kirari Momobami stanie oko w oko z Yumeko. Jakie będą konsekwencje? A przecież to tylko część tego, co dzieje się w szkole!


Nie jestem fanem hazardu. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli w cokolwiek gram – czy są to gry karciane (a w pokera też mi się zdarzało), czy planszowe, czy komputerowe – robię to dla przyjemności. Najczęściej nie chce mi się szukać wszystkich znajdziek (chyba, że czeka mnie za to bonusowy poziom), nie chce mi się też wchodzić w skomplikowane, wielogodzinne rozgrywki. Robię to, żeby się rozerwać, trochę odreagować, odprężyć, a nie męczyć i irytować, że czegoś nie mogę znaleźć, zrobić czy, że do save’a albo końca rundy zostało jeszcze tyle czasu. Potencjalnie więc „Kakeguri” to manga średnio trafiająca w mój gust i… tylko potencjalnie. Bo już pierwszy tom mi się spodobał (jak zawsze z ciekawości dałem szansę nowej serii), drugi zaś zachwycił i wgniótł w fotel, a potem poszło już z górki.


Bo „Kakeguri” to, abstrahując od przynależności gatunkowych, przede wszystkim shounen, a jak wiadomo ten typ mang ma szczególną siłę okazywania się rewelacyjnymi. Nie wszystkie takie są, ale jednak. Ktoś nie lubi gotować? Ale „Kulinarne pojedynki” go zachwycą. Ktoś nie znosi baśni arabskich? Co z tego, skoro „Magi” wciągnie go tak, że nie oderwie się, nim nie przeczyta wszystkich niemal trzydziestu tomików wydanych w naszym kraju. Ktoś rzyga koszykówką? Nie ma to znaczenia, bo seria „Kuroko’s Basket” nie da mu się znudzić ani przez moment. Długo można by wymieniać i to samo można powiedzieć o „Kakegurui”. Wszystko dzięki znakomitej dynamice i emocjom, jakie wyzwala lektura. Napięcie jest odczuwalne, atmosfera gęsta, a jednocześnie mamy tu nieco humoru, świetnie nakreślonych bohaterów i autentyczną grozę.


Wszystko to wieńczą znakomite ilustracje. Nieco bardziej realistyczne i mroczne, niż to zazwyczaj w shounenach bywa, ale świetne, wpadające w oko i doskonale oddające wszystkie aspekty opowieści, od brutalności, przez zwyczajność i słodycz, po łagodną erotykę. Do tego mamy świetne wydanie i dobrą cenę. Nic więcej chyba dodawać nie trzeba. Świetna seria dla każdego, kto lubi pełne napięcia thrillery. Warto ją poznać.


Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.








Komentarze