KICK-ASSERKA
Wydawało się, że „Kick-Ass” jest serią skończoną. Ta
jedna z najlepszych opowieści antyhero w dziejach gatunku została zamknięta w
trzech tomach, gdzie fabuła ostatecznie znalazła swój finał i zdawało się, że
nie ma już nic do dodania. No może poza tym niewielkim epilogiem, który
otwierał drzwi do kolejnych przygód. Pojawienie się miniserii „Kick-Ass: Nowa”
było więc sporym zaskoczeniem. Szczególnie, że twórca opowieści, Mark Millar,
nigdy nie przepadał za dłuższymi seriami i nawet regularne cykle, takie jak „Ultimate
X-Men” porzucał dość szybko. Ale dobrze się stało, że „Nowa” powstała. Nie jest
to co prawda komiks na miarę poprzednich trzech tomów, ale wciąż to rewelacyjna
opowieść dla inteligentnych, ambitnych a przy okazji dorosłych miłośników
komiksów obeznanych z tematyką superhero.
Dave Lizewski, pierwszy Kick-Ass i jeden z
pierwszych zamaskowanych bohaterów – a przy okazji pierwszy oficjalnie
pojawiający się na ulicach – zrzucił kostium i został policjantem. Ale teraz
ktoś w kostiumie naszego herosa znów pojawia się by walczyć ze złem. Czyżby Dave
wrócił? Nic bardziej mylnego. Tym razem pod zielono-żółtą maską kryje się Patience
Lee, była wojskowa, obecnie samotna matka i kelnerka, która postanawia
rozprawić się z gangsterami. Pytanie jednak, czy nie skończy się to dla niej i
jej bliskich tragicznie?
„Kick-Ass” zadebiutował jako seria w roku 2008 i
szybko stała się hitem. W konsekwencji do roku 2014 powstały trzy miniserie i
dodatek „Hit-Girl”, powiązany z nimi do tego stopnia, że był przedrukowany w
drugim tomie zbiorczej edycji. W międzyczasie powstały dwa filmy kinowe, a także
gra. Kiedy Millar postanowił na nową rozpocząć przygodę z serią w 2018 roku,
także i inni artyści, w tym takie sławy, jak Frank Quitely, Eduardo Risso czy Kevin
Smith, zdecydowali się rozwijać to uniwersum w serii „Hit-Girl”. Autor jednak
zakończył pisanie przygód Nowej po pierwszym tomie, potem komiksy te przejął Steve
Niles, jak się można domyślić bez takich sukcesów. Ale to temat na zupełnie
inne rozważania.
Wracając do „Nowej” to po prostu kawał świetnego
komiksu pokazującego dojrzałe podejście do superhero. Nie tak oryginalne, jak
poprzednie tomy, ale nadal trafne, mocne i wciągające. Jest tu akcja, jest
prawda, jest siła wyrazu, ciekawie nakreśleni bohaterowie i ich świat, równie
ciekawe zabawy schematami gatunkowymi… Długo można by wymieniać, ale każdy kto
czytał dzieła Millara, doskonale wie czego oczekiwać. I właśnie to dostanie.
Do tego dochodzi udana szata graficzna. John Romita
Jr. to jeden z moich ulubionych rysowników. W ostatnim czasie co prawda zmienił
nieco styl, bardziej szkicując swoje prace i resztę zostawiając koloryście i
inkerowi, który zachowuje ich ołówkowy charakter, jednak chociaż wypada to
nieco słabiej niż kiedyś, nadal jest miłe dla oko, buduje świetny klimat i
doskonale pasuje do tej opowieści.
Nic więcej dodawać nie trzeba. „Kick-Ass: Nowa” to
udany powrót do świetnej serii.
Komentarze
Prześlij komentarz