„Kapitularz Diuną” to ostatni tom klasycznej
„Diuny”, dla wielu tej jednej, jedynej słusznej. Wielki finał (choć nie tak do
końca) dzieła życia Franka Herberta, kontynuowanego potem przez jego syna,
który na spółkę z innym autorem, podjął się rozwijania spuścizny ojca. I to
finał równie udany, co poprzednie tomy i wart polecenia, jak cała seria,
każdemu miłośnikowi dobrej, świetnie napisanej fantastyki.
Nadchodzi ciężki czas dla planety Bene Gesserit,
Kapitularza. To ona stać ma się nową Diuną, przekształconą w pustynię i rodzącą
przyprawę. A tymczasem zgromadzenie żeńskie chce zaatakować świat Dostojnych
Matron, a ich działania pogrążają kosmos w chaosie. Czym skończy się całe to
szaleństwo?
„Kapitularz
Diuną”, który znajdziecie w ofercie TaniejKsiazki, po raz pierwszy ukazał
się w roku 1985, równo dwadzieścia lat po wydaniu pierwszej części serii. W
pierwotnym zamyśle nie miał być to finał, jej autor jednak, Frank Herbert,
zmarł niespełna rok później, zostawiając po sobie notatki, które posłużyły jego
synowi do napisania wydanej ponad dwie dekady później kontynuacji („Łowcy
Diuny” i „Czerwie Diuny”). W międzyczasie stworzył jeszcze inne powieści,
uniwersum rozwijając od 1999 roku, kiedy zaczął pisać prequele, ale to już
temat na zupełnie inną opowieść. Wspominam o tym wszystkim, bo „Kapitularz
Diuną” to powieść, która nie ma definitywnego, rozstrzygającego końca, a zrazem
jednak pewien koniec stanowi. Szkoda, że to nie Frank Herbert dokończył swoją
serię, bo syn już nie zdołał zachować takiego poziomu, dobrze jednak, że
powstało te sześć wielkich książek, które znać wypada, nawet jeśli nie lubi się
tematyki czy prozy autora.
Co jest takiego dobrego w „Diunie” – tak tym tomie,
jak i całej serii, bo przecież poziom jest zawsze bardzo wysoki? Pierwsze co
urzeka i zachwyca to styl Herberta, głęboki, treściwy, pełen literackiego
piękna. Jego powieści nie są dynamiczne, nie pędzą na złamanie karku, ale
zachwycają właśnie tym, jak znakomicie są wykonane. Pisarstwo autora buduje tu
klimat, ale i pokazuje ambicje dzieła i samego pisarza, talent, wyczucie i
inteligencję. Ale wszystko to odbija się też w treści, której wielką siłą jest
konstrukcja świata, jego polityki, mechaniki wierzeń i wszystkiego, co się na
ogół wizji składa. Świetnie nakreśleni bohaterowie, rozmach, epickość… Wszystko
to robi wrażenie i znakomicie się czyta. Maluje też ciekawe perspektywy na
przyszłość, które potem, jak wspominałem, wykorzystał syn autora. Ale nawet
jakbyście mieli przestać czytać serię po tej powieści, nie pożałujecie.
Dlatego niezmiennie polecam gorąco. Ta seria nie
przypadkiem jest klasykiem i dziełem tak cenionym. I chociaż cenione są też
filmowe adaptacje, z ostatnią, która zachwyciła tak wielu widzów na czele,
powieściowa „Diuna” jest od nich o wiele lepsza, a jako całość, robi jeszcze
większe wrażenie.
Sprawdźcie też inne nowości w
księgarni TaniaKsiazka.pl.
Komentarze
Prześlij komentarz