Czarny Dom - Stephen King, Peter Straub

Do książki tej długo nie mogłem się zabrać. Kupiłem ją razem z "Talizmanem" (pierwszą częścią przygód Jacka) a że "Talizman" nie spodobał mi się absolutnie, powieść wylądowała na półce na ponad rok. Miło się jednak rozczarowałem sięgając po nią w końcu i choć nie jest to wielka książka, warto było ją przeczytać.


Oczywiście pierwsze sto stron nie zachwyciło mnie. Nudziły mnie trochę, zbyt rozwlekłe i miałkie z powodu nadmiernie rozbuchanych opisów, ale potem dałem się wciągnąć i nie żałuję. Intrygująca tajemnica, ciekawe poprowadzenie akcji (pierwsza połowa powieści przypomina serial "Twin Peaks")i znajomi bohaterowie łącznie z masą nawiązań do twórczości Kinga tworzą przyjemną mieszankę. Problem jest tylko jeden, ale za to duży: za wiele jest w tym "Mrocznej Wieży". nie żebym cyklu nie lubił, bo wprost go uwielbiam (przynajmniej pierwsze 3 tomy), ale tu otrzymałem po prostu wszystko to co wiedziałem już z 5 tomu "MW". Zepsuło mi to rozwiązanie zagadki, które staje się jasne po około 350 stronach, a szkoda, bo mogło być naprawdę pięknie.
Zaważyło to na mojej opinii i jeśli ktoś nie czytał "MW" może dodać sobie jedną gwiazdkę do ostatecznej oceny.


Mimo tego jest w "Czarnym Domie" coś, co nadrabia wszystkie te minusy: zachwycająca romantyzmem scena spotkani Jack i Sophie, która dosłownie mnie urzekła.


I to by było chyba na tyle. Fanom horroru książkę polecam. Fanom Króla nie muszę, bo i tak po nią sięgną. A reszcie? Cóż, jeśli jest w was trochę romantyzmu, też znajdziecie w niej coś dla siebie.

Komentarze