Dziennik - Chuck Palahniuk

Dziennik, opowieść o Misty Kleinman  niespełnionej artystce uzależnionej od środków odurzających, która odkrywa obecność paranormalnego pierwiastka w swoim życiu, to czwarta powieść Palahniuka jaka ukazała się po polsku i czwarta jaką przeczytałem. I choć w zestawieniu z pozycjami w stylu "Fight Club" czy "Udław się" okazała się gorsza, to nadal wspaniała lektura.


Historia jak to u Chucka jest skomplikowanym do granic możliwości prostym pomysłem o sile ludzkiego przeznaczenia i znaczeniu wolnej woli. Obudowanym w kontrowersyjną, sadystyczno - masochistyczną otoczkę jak zawsze zaskakuje wyobraźnią autora. Z drugiej jednak strony jej konstrukcja jest dość prosta, co jednak nie stanowi przeszkody w cieszeniu się lekturą. Palahniuk zawarł w niej mnóstwo typowych dla siebie chwytów (satyrę konsumpcjonizmu, seks, brud tkwiący w człowieku, serię zaskoczeń i motywy "Bawiąc uczy" w wersji dla dorosłych zawierających mnóstwo faktów, których nie nauczą nas żadne szkoły), ale też i postarał się o tradycyjną już u niego oryginalność. Jedną sprawą jest zobowiązujący do czegoś tytuł, tak że kolejne rozdziały dostajemy w formie daty kalendarzowej, a drugą zmiana stylu. Zamiast posługiwać się klasyczną dla siebie pierwszoosobową narracją w czasie teraźniejszym, stosuje czas przeszły trzeciej osoby liczby pojedynczej. I nie jest to tylko zabieg dla sprawdzenia siebie w takiej stylistce, a rzecz bardzo fabularnie ważna.


Tak więc, kto lubi Chucka niech się nie waha. A reszta? kto sięgnie po Dziennik na pewno się nie rozczaruje.

Komentarze