Ostateczny cel - Alex Kava


Maggie tropi kolejnego psychopatę, który obrał ją na ofiarę swej chorej gry. Seryjny morderca zabija podróżujących autostradami. Są łatwym celem. Na niekończących się drogach międzystanowych biegnących przez setki kilometrów niezamieszkanych terenów łatwo jest kogoś zabić. Jak Maggie poradzi sobie z tym zadaniem?


Za tę powieść, 11 z serii o Maggie O'Dell (13 jeśli doliczyć "Żywioły" i "Cienie nocy" i 16 tekst, jeśli pod uwagę brać opowiadania ze zbiorów "Thriller", "First Thrill" i polskiego wydania "Kolekcjonera"), Kava otrzymała nagrodę Florida Book Aword 2013, ale jeśli mam być szczery, absolutnie niezasłużenie.


Powieść zaczyna się nieźle, klimatycznie, ale bez rewelacji. Kava od kilku powieści kroczy w kierunku dośc ascetycznego stylu, nie koniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jednak po pierwszym z Maggie rozdziale czytelnik zaczyna mieć jedynie nadzieję, że mordercą jest ktoś inny niż tak oczywista postać. I tą nadzieją żyje przez kolejne 300 stron, by okazało się, że jednak nie ma co liczyć na zaskoczenie. Że Kava znów postąpiła w najbardziej sztampowy z możliwych sposobów.


A to wielka szkoda i strata, kiedy opiera się thriller na tajemnicy. Czy nie lepiej byłoby pójść drogą Thomasa Harrisa i po paru rozdziałach rzucić czytelnikowi w twarz dane mordercy, a skupić się na klimacie i psychologii? Oczywiście, że tak, nie mniej do tego potrzeba większego talentu i wybicia się ponad psychologiczne frazesy, którymi bezustannie raczy nas Kava.


Tak więc lektura po 300 stronie robi się nudna, mdła, katorżnicza wręcz, bo na ostatnich 60 stronach nie ma praktycznie nic, co warte byłoby uwagi. Tylko fani autorki znajdą tu coś dla siebie, jednak i oni będą zawiedzeni.


Oczywiście należy też pamiętać, że kilka scen jest naprawdę niezłych a i znalazły się ciekawostki warte poznania, także Kava postarała się z zebraniem materiałów, jednakże patrząc na "Ostateczny cel" a debiutancki "Dotyk zła", obie powieści dzieli przepaść, na korzyść debiutu oczywiście.


Możecie się więc domyślić, iż konkluzja będzie taka, że nie warto wydać 37 zł na tę powieść. Powieść na 5,5 gwiazdki oceny. Chyba, że kochacie Kavę i nie przeszkadza Wam sztampa, brak polotu i ciągłe raczenie tym samym. Ja już czuję się zmęczony.

Komentarze