Django/Zorro # 1 - Quentin Tarantino, Matt Wagner, Esteve Polls


LESS THAN MEETS THE EYE


Ostatnia moda na komiksowe kontynuacje, spin-offy itd czego tylko się da nie jest nowością, wystarczy cofnąć się kilkadziesiąt lat wstecz do czasów Alienów, Predatrów czy nawet Tarzana. Nie mniej czasem trafia się coś ciekawego. Najbardziej czekam oczywiście na Fight Club 2, ale kiedy zobaczyłem, że Tarantino popełnił coś o nazwie "Django/Zorro", nie mogłem odmówić sobie tej przyjemności.


Fabuła komiksu jest prosta. Django po wydarzeniach z filmu wędruje przez dziki zachód aż natrafia na powóz Diego i razem jadą dalej, aż zostają napadnięci przez bandytów...


Scenariusz, choć pomagał przy nim Quentin to niestety przeciętne wyrobnictwo Wagnera. Bez polotu, bez zaskoczeń, bez tych charakterystycznych dla Tarantino niedłużących się, pełnych napięcia dłużyzn. Film był rewelacyjną zabawa z kinem i schematami, komiks jest po prostu kolejnych westernem.


Znakomita jest za to strona graficzna. Urzekają nie wytarte czasami szkice, pewien brud, mrok. Niestety, choć u Tarantino obraz był czymś więcej niż tylko zdjęciami - i wbrew temu, co w komiksie mówi sam Django: Seems like there's more to you than meets the eye as well! - komiks to zdecydowanie coś mniej niż widzi oko.


Szkoda, ale że to dopiero początek - całkiem niezły zresztą - mam nadzieję, że będę bawił się dobrze.

Komentarze