Władca piorunów. Nikola Tesla i jego genialne wynalazki - Przemysław Słowiński, Krzysztof K. Słowiński

NAJSŁYNNIEJSZY ZA ZAPOMNIANYCH


Dotychczas, jeśli chodzi o książki z oferty Videografu, do czynienia miałem jedynie z publikacjami stricte beletrystycznymi. Biografia Tesli stanowi więc pierwszą pozycję non fiction z oferty tego wydawnictwa, ale śmiało powiedzieć mogę, że ten pierwszy raz okazał się wprost rewelacyjny.


Kim był Tesla? Geniuszem czy szaleńcem? Największym wynalazcą w historii ludzkości czy powszechnie przecenianym twórcą, którego o włos ubiegali inni? Od pełnego niezwykłości dzieciństwa, przez wiek rozkwitu tak życiowego jak i twórczego, po ekscentryczną starość. Od narodzin w chwili niespotykanie silnej burzy po wynoszenie jego dobytku tak przez krewnych jak i agentów FBI tuż po  śmierci. Taką drogą wędrują dwaj twórcy tej książki, a wraz z nimi my, czytelnicy, kawałek po kawałku odkrywając codzienność i sekrety Nikoli Tesli…


O Nikoli po raz pierwszy przeczytałem jako nastolatek w artykule w jednym z paranormalnych pism. Nie przyłożyłem do niego zbyt wielkiej wagi, rewelacje jakie wyciągnął autor tamtego tekstu nie znajdowały bowiem żadnego logicznego umotywowania. Z czasem jednak poznałem też drugą, tę historyczną stronę Tesli i sądziłem, że wiem o nim dość dużo. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy w samym prologu, który nawet nie przeszedł do omawiania szczegółów, dowiedziałem się więcej rzeczy niż z dotychczasowych artykułów? Rzeczy, które pokazały mi Teslę w zupełnie nowym świetle, zafascynowały i wciągnęły w prywatny świat największego wynalazcy wszech czasów.


Kim był Tesla, to pytanie nad którym zastanawiać można się godzinami. Jedni uważają go za kosmitę, inni za wariata, sam zainteresowany wielokrotnie dolewał oliwy do ognia, podsycając (świadomie czy nie) własny wizerunek. Autorzy jego biografii nie próbują odpowiadać, popychać nas w którąś stronę. Relacjonują tylko fakty, najbardziej drobiazgowo jak się tylko dało, ale nie przedstawiając ich w suchej, akademickiej formie, a zachowując stylistykę powieści. Nie skupili się zresztą jedynie na nich, oferując rzut oka na historię Chorwacji, sytuację na Bałkanach a nawet dodali do tego ciekawostki kulinarne! Na sam koniec zaś, obok indeksu, ulokowali kompletny spis patentów Tesli, a pomiędzy kolejnymi stronami tekstu zamieścili wiele zdjęć samego Nikoli jak i jego rodzinnych stron, wynalazków i ludzi związanych z jego życiem.


Najważniejsze jednak, że całość czyta się rewelacyjnie, nawet jeśli ktoś nie zna tematu, a na dodatek z każdą kolejną stroną narasta fascynacja Teslą i jego wynalazkami. Pikanterii zaś dodaje fakt, że nadal tak wiele pozostaje o tym geniuszu niewiadomych, które na długo jeszcze po odłożeniu książki na półkę będą rozpalać wyobraźnię czytelnika.

Komentarze