Wyspa potępionych - Melissa de la Cruz


NIEDALEKO PADA ZATRUTE JABŁKO OD JABŁONI


Dawno, dawno temu, za górami za lasami… Właściwie to nie tak dawno temu, bo 20 lat wcześniej, wszyscy złoczyńcy Disneya zostali wypędzeni wcale nie tak za góry i lasy, tylko na Wyspę Potępionych. Teraz nadszedł czas młodego pokolenia złych! Zanim jednak film o ich losach trafi na srebrny ekran, Egmont oferuje polskim czytelnikom wstęp do niego w postaci powieści.


Mal, córka Diaboliny, najbardziej nie znosi przyjęć i księżniczek. Wszystko przez fakt, że jako jedyna swego czasu nie została zaproszona na przyjęcie urodzinowe księżniczki właśnie. Tak się jednak składa, że oto owa księżniczka, Evie, córka złej królowej, trafia do jednej szkoły razem z Mal. Szansa na zemstę? Oczywiście, ale szybko wspólna niechęć musi ustąpić ważniejszym rzeczom. Wraz ze złodziejaszkiem Jayem, potomkiem Dżafara, oraz synem Cruelli de Mon, wiecznie przez wszystkich poniewieranym Carlosem, wyruszają na poszukiwania Smoczego Oka, które pozwoli na wymarzone przez wszystkich opuszczenie wyspy…


Akcja, przygoda i dużo, dużo humoru. Autorka „Błękitnokrwistych” zebrała wszystkich najważniejszych bohaterów baśni Disneya, od „Kopciuszka”, przez „Piękną i Bestię” i „Małą syrenkę” po „101 Dalmatyńczyków”, skupiła się na ich przeciwnikach, najgorszych z najgorszych i najbardziej złych spośród złych, i do akcji wysłała ich potomstwo. Potomstwo wychowane na nikczemne persony, które jednak zadziwiająco wiele mają w sobie pozytywnych cech i nawet i złe czyny, wcale tak do końca złe nie są.


Styl, jakim Mellissa De La Cruz operuje w powieści, to styl bardzo prosty i lekki, w sam raz dla nastolatków, którzy stanowią grupę docelową „Wsypy…”. Klimatem książka przypomina typowe telewizyjne produkcje Disneya, oferując ciekawe i rozbrajające wtrącenia, stanowiące przyczynę większości humory wypływającego z kartek. I choć może nie dorównuje „Shrekowi Trzeciemu”, którego ze względu na pewne podobieństwa, trzeba tu przywołać, nadal oferuje młodym czytelnikom dużo dobrej zabawy, ciekawej przygody i puszczanie oka wzmiankami o postaciach czy zdarzeniach znanych z legendarnych już filmów animowanych. A co za tym idzie stanowi także ciekawy wstęp do zbliżającej się premiery filmowej, a także kolejnych książek z nią związanych.


Lubicie takie klimaty? To książka w sam raz dla Was. Sięgnijcie, przeczytajcie, potem zobaczcie film i bawcie się dobrze. A ja dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie mi jej do recenzji.

Komentarze

Prześlij komentarz